Zamknij

Tłusty Czwartek - na słodko, niekoniecznie na tłusto

10:10, 23.02.2017 K.N
Skomentuj

Huczny i kolorowy europejski karnawał we wszystkich krajach Starego Kontynentu kończy się przy stole zastawionym różnorodnymi smakołykami. Tradycja Tłustego Czwartku nakazuje, aby przed rozpoczęciem czterdziestodniowego postu mocno rozluźnić dietetyczny rygor. Czy pączki i faworki to jedyne rozwiązanie dla świątecznego menu? Podpowiadamy, jakimi lżejszymi słodkościami możemy zastąpić tłustoczwartkowe klasyki.

Gigantyczny blin w Rosji i brytyjski wyścig naleśników
Długie kolejki do najlepszych cukierni to w Polsce coroczna, tłustoczwartkowa tradycja. W innych zakątkach Europy mieszkańcy wykazują jeszcze większe poświęcenie dla ukochanych słodkości. Brytyjczycy biorą udział w Pancake Race, czyli biegu połączonym z podrzucaniem naleśników na patelni. Usmażone placki są na Wyspach jedzone w wersji na słodko i słono. Z kolei podczas Schmotziger Donnerstag ulicami niemieckich miast przechodzą defilady. Niemki przejmują klucze do bram miasta, uprzednio obcinając urzędnikom krawaty - symbol ich władzy. Nastrój zabawy udziela się wszystkim - piekarz może powitać nas w stroju diabła! Podobnie jak w Polsce, królują pączki z różnorodnym nadzieniem.

We Francji Tłusty Czwartek przypada we wtorek. Największą atrakcją w tym dniu są korowody przebranych mieszkańców, spośród których jury wybiera najciekawsze stroje. Z kolei Norwegowie świętują w niedzielę - dzieci przebierają się, natomiast dorośli zajadają się drożdżówkami z cynamonem (kannelbullar) oraz semlor - pszennymi bułeczkami z masą migdałową i bitą śmietaną, które z wyglądu przypominają polskie ptysie. W Rosji prawosławne ostatki - Maselnica - trwają przez tydzień. W czwartek pieczony jest gigantyczny blin o powierzchni 150 metrów kw.

Na słodko, ale czy tłusto?
W rzeczywistości pączki, oponki i faworki na słodko pojawiła się w Polsce dopiero w XVI wieku. Wcześniej obchodzony był Tłusty Tydzień, zwany mięsopustami, podczas którego przede wszystkim jedzono ciężkie, mięsne potrawy. Trudno ocenić, co było źródłem tej ewolucji. Warto jednak czerpać z tego faktu inspirację i dodać do tłustoczwartkowego menu własny akcent. Obok pączków na naszym stole mogą pojawić się również nieco lżejsze i bardziej nowoczesne smakołyki, które następnego dnia nie wywołają zbyt wielkich wyrzutów sumienia. Mini babeczki z lekkim kremem na bazie śmietany, tort czekoladowo-kokosowy, a może biszkoptowe tartaletki z kremem bananowym? Możliwości jest mnóstwo.

- Wszystkie te lżejsze, alternatywne dla tłustych pączków słodkości możemy wykonać na bazie naszych półproduktów - mówi Wiktor Kowalski, ekspert Dan Cake Polonia. - Babeczki i tartaletki wypełnione lekkimi, mlecznymi kremami pod pierzynką ze świeżych owoców smakują, ale także wyglądają znakomicie. Ciemne i jasne spody tortowe ułatwią przygotowanie wyśmienitego ciasta, które będzie pięknie prezentować się na tłustoczwartkowym stole. Co najważniejsze, dzięki półproduktom zaoszczędzamy wiele czasu i energii, nie tylko elektrycznej.

Tłusty czwartek na diecie
Jeśli niekoniecznie chcemy przerywać dietę z okazji Tłustego Czwartku, możemy uczcić ten dzień, sięgając po lekkie wypieki. Klasyczne ciasto drożdżowe z serem, kruszonką lub kakao nie ma nic wspólnego z kąpielą w gorącym oleju, a jest również puszyste i aromatyczne, co najlepszy pączek. Przy okazji wspólnego celebrowania tłustoczwartkowej tradycji warto też przekąsić puszystą babeczką drożdżową Favola, wypiekaną na bazie domowej receptury inspirowanej francuską brioszką.

- Puszyste wypieki z ciasta drożdżowego to smaczna i zdrowa alternatywa dla klasyków tłustoczwartkowych. Ciasta drożdżowe i babeczki drożdżowe oferowane przez Dan Cake Polonia są uniwersalnymi przekąskami bez sztucznych barwników oraz aromatów. Ich lekka, puszysta konsystencja to nieocenione źródło przyjemności i najlepsza rekompensata dietetycznych wyrzeczeń - mówi Wiktor Kowalski, ekspert Dan Cake Polonia.

Jeśli pączki to w sprawdzonych cukierniach
Sieciówki od kilku dni kuszą nas najniższymi cenami pączków – w gazetkach, reklamach radiowych, w SMS-ach. I wielu świecian wybiera tańszą opcję. Ciągle jednak jest wielu zwolenników tradycyjnych smaków i sprawdzonej jakości.

- W życiu bym nie kupiła w supermarkecie pączków po 40 czy 50 groszy – mówi pani Basia, urzędniczka która wyskoczyła do cukierni po pączki. – Dlatego nawet jak kupuję dla całej rodziny, czy dla pracowników biura wolę wydać więcej, ale mieć pewność, że w pączkach jest więcej naturalnych składników niż chemii.

Trzykrotnie niższe ceny pączków mają wpływ na dużo mniejszą sprzedaż w cukierniach.

- Jeszcze parę lat temu zamawialiśmy z zakładu po kilka tysięcy pączków. Na dziś zamówiłam tysiąc i pewnie tyle się sprzeda – słyszymy od sprzedawczyni w sklepie firmowym Cukierni F&F przy ul. Klasztornej w Świeciu.

(K.N)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%