Czym jest jedno z podstawowych praw przynależnych wolnemu człowiekowi w wolnym kraju? Zabrzmiało poważnie? I słusznie.
Kiedyś, za czasów słusznie minionego reżimu, gdy byłem piękny i młody (za komuny było lepiej), wolność słowa kojarzyła się nie tylko z prawem do krytyki stanu obserwowanego i doświadczanego ale również z wolnością prasy. Z brakiem cenzury, z prawem do publikowania tego co uważamy za słuszne i warte publikacji. Irytowały nas bałwochwalcze peany „na cześć” tego, co realnie ledwo zipało. Irytowało nas, że jedyna krytyka to jakieś ulotki, zagłuszane audycje emigracyjnych radiowców. Ale było – minęło. Teraz mamy wolność. Możemy sobie pisać, mówić i kolportować co chcemy.
Cóż z tym rozkosznym darem robimy? Aaaa..... wykorzystujemy dobrodziejstwo internetu, względnie anonimowego medium. Lejemy litry słowotoku krytykanckiego. Tłumy ekspertów i recenzentów objawiają się w komentarzach pod artykułami na portalach informacyjnych, na forach internetowych, w memach itp. Szkoda, że często jest to absolutnie bezrefleksyjne działanie, krytyka bez zastanowienia (może forma autoterapii?).
Do tego zjawiska w skali ogólnopolskiej zdążyłem się przyzwyczaić. Niestety dostrzegalne jest ono również w skali mikro. Ot, całkiem niedawno portal, na którym dane mi gościć oberwał od czytelników za umieszczenie ogłoszenia zapraszającego na demonstrację środowiska o proweniencji KOD/Obywatele RP/.Nowoczesna. Rwetes, larum, portal przeszedł na ciemną stronę mocy, nadzieja umarła, i co teraz będzie... Słowem dramat skrzyżowany ze skandalem. Myślałby kto, że Lech zrobił coming out jako Bolek i przeprosił albo że Niesiołowski rzeczywiście z UED do PSL-u przeszedł. Wyluzować trzeba, wyluzować.
Szanujący się portal informacyjny, gazeta czy telewizja, jeśli chce być rzeczywiście bezstronna i obiektywna wręcz POWINNA otwierać swoje łamy dla różnych środowisk (a w tym przypadku mieliśmy do czynienia zaledwie z ogłoszeniem). Inaczej będzie tylko biuletynem propagandowym. A tych mieliśmy i mamy już chyba wystarczająco dużo.
Dodam, na koniec (z uczuciem schadenfreude), że na owej demonstracji było raptem z pięć osób...
Wolf22:20, 17.11.2017
Szanujący się portal, to gdzie podziały się komentarze 'Zły Szeląg' do felietonów Pana Złotówki? 22:20, 17.11.2017
Mary Anna01:08, 21.11.2017
Redaktor nabrał wody w usta?
Z tą niezależnością to nie przesadzajmy. Pamiętamy kto tu, i komu sprzyjał przed ostatnimi wyborami. Być może Zły Szęląg nie wpisał się w ten schemat, i nie zasłużył na migrację do nowego CMS?a...? Czy to cenzura, oceńcie państwo sami? 01:08, 21.11.2017
Tomasz20:17, 21.11.2017
Dajcie spokoj....
To ze Stawski mial tu bloga nie znaczy ze redakcja dubluje Teraz Swiecie.
20:17, 21.11.2017
Rafał04:33, 24.11.2017
Cześć Wojtku , niestety niezależne media to utopia , każde media biorą jakąś kasę i tu jest pies pogrzebany bo kapitał wbrew temu co nam wciskano ma narodowość ,więc kto płaci ten wymaga i bądź tu niezależny . 04:33, 24.11.2017
Wojtek23:34, 29.11.2017
Zakładam, że niezależność jest możliwa. To kwestia uczciwości. Uczciwego postawienia sprawy. Odzielania informacji od opinii, czyli elementarnego szacunku dla czytelnika.
Myślę, że pieniądze nie są tu decydującym argumentem. Reklamodawcy kierują się poczytnoscią portalu. Dla nich to biznes, inwestycja.
Wiem, ze bywa inaczej, ale .... odrobina wiary w ludzi (przedsiebiorca tez czlowiek :) ) 23:34, 29.11.2017
Praca Baza Kapitał N12:35, 03.12.2017
Kolegę zainspirował Zybertowicz i rodzina radia Maria?
To dlatego redakcja wycina komentarze Złego Euro, a zostawia Pana Złotówki? 12:35, 03.12.2017
Gieryło18:19, 02.12.2017
w temacie uczciwości masz rację. Tym bardziej patrz: pierwszy wpis powyżej - cenzura czy niedomogi techniczne? Brak reakcji ze strony redakcji budzi pytania o bezstronność. 18:19, 02.12.2017
Filip z konopii23:58, 21.11.2017
7 0
Ni z gruchy ni z pietruchy Tomaszu. Nie pij więcej! 23:58, 21.11.2017