Mieszkańcy zaalarmowali służby i media o tym, że zdychają kaczki nad jednym ze stawów na osiedlu Marianki. Martwe ptaki zostały zawiezione do badania, na razie nie wiadomo co jest przyczyną ich padania.
Od kilku dni czytelnicy alarmują o tym, że zdychają dzikie kaczki żyjące nad Małym Blankuszem na Mariankach. Jak podają, padło ich nawet kilkanaście, a ledwo żywy jeden z łabędzi został zabrany na obserwację do powiatowego lekarza weterynarii. Bardzo martwią się tym stanem i oburzają na opieszałość służb.
- Wielokrotnie informowaliśmy straż miejską i policję bez skutku - mówi pani Marta. - Dopiero któregoś dnia z kolei zabrali się za ten problem i zaczęli usuwać martwe ptaki. Obawiamy się tego, że zdechną wszystkie.
Martwe ptaki, które były dostępne zostały zebrane z brzegów Blankusza, a pozostałe można było zabrać dopiero przy pomocy strażaków, którzy przywieźli ponton.
Czy to możliwe, że ktoś truje dzikie ptaki?
- Rzeczywiście padają ptaki na Małym Blankuszu jak nigdy wcześniej - komentuje Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Sprawdzamy zapisy monitoringu, czy może ktoś wrzucał do zbiornika coś co zaszkodziło ptakom. Jednak dopóki nie otrzymamy wyników badania, trudno cokolwiek wyrokować.
Istniała obawa, że pomór wśród ptactwa to skutek ptasiej grypy, która jest groźna ze względu na szybkość rozprzestrzeniania się.
- Dostałem informację, że ptasia grypa została wykluczona - mówi Witt. - Na resztę wyników badań jeszcze czekamy.
[CGK]1095[/CGK]
PiS? Z banki.11:22, 10.08.2022
Kaczki w tak upalnych dniach padały, padają i będą padać. Czekam na tę właściwą. 11:22, 10.08.2022
Ryszard06:23, 11.08.2022
Prawdopodobnie za głośne były dla mieszkańców z bloków. 06:23, 11.08.2022
***** ***18:06, 13.08.2022
1 0
Ja Też! 18:06, 13.08.2022