Zamknij

W okolicach Świecia kręcili teledysk Kubańczyka

13:39, 07.03.2018 Krzysztof Nowicki Aktualizacja: 10:05, 08.03.2018
Skomentuj

Karol i Michał – pod własną marką RED Film Studio - tworzą teledysk dla kubańskiego piosenkarza.  Mike Rif zachwycił się naszymi stronami, chociaż zima na planie zdjęciowy dała się szczególnie odczuć.

Karola Grabarka i Michała Dąbrowskiego znamy z wygrywania kolejnych edycji wojewódzkiego konkursu „Sztuka wyboru” organizowanego przy okazji festiwalu Camerimage. Sztuka filmowa to ich pasja, ale coraz poważniej myślą o tym, żeby stała się też ich sposobem na dorosłe życie.

Jednym z kroków w tym kierunku jest właśnie realizowany teledysk dla kubańskiego piosenkarza Mike’a Rifa. Jego menadżerka Monika Rucińska szukała studia filmowego, które zwizualizowałoby debiutancką poza Kubą płytę Mike’a. – Nasze RED Film Studio zostało jej polecone i tak się spotkaliśmy – opowiada Karol Grabarek. – Widziała nasze wcześniejsze klipy, więc szybko doszliśmy do porozumienia – dodaje.

Zadanie – zrealizowanie teledysku do utworu „La Bebe”. Sceneria miała być w klimacie urbanistyczno-industrialnym. Dlatego filmowcy ze Świecia szukali miejsc zabytkowych lub zaniedbanych. Zdjęcia do teledysku zrealizowali na zamku w Świeciu, na dworcu PKP w Terespolu Pomorskim i w Głogówku.

- Ja zająłem się organizacją przedsięwzięcia – mówi Karol Grabarek. - Realizacja klipu to zasługa mojego niesamowitego operatora - Michała Dąbrowskiego, udzielającego nieocenionej pomocy na planie - Kacpra Ignaszaka oraz moja.

Na plan filmowy wybrali okolice Świecia głównie dlatego, że to ich teren. Znają ciekawe miejsca i pod ręką mają sprzyjających ludzi, którzy zawsze są chętni do pomocy w takich projektach.

Zdjęcia realizowali 25 lutego i, jak przystało na polską zimę, było zimno. Siedem stopni poniżej zera to dla filmowców duże wyzwanie. Było wietrznie, a ekipa nagrywała w przeciągach, nad wodą, na otwartych przestrzeniach. A główny bohater?

- Mike okazał się być prawdziwym twardzielem i początkowo nalegał by wystąpić w jaskrawej koszulce – opowiada Grabarek. - Jednak po namowach swojej menadżerki założył zimową kurtkę. Wyjątkowo pomocne w naszej sytuacji okazały się termosy z herbatą oraz... bielizna termiczna – dodaje ze śmiechem.

Artystę spotkało kilka niespodzianek. Kubańczykowi szczególnie przypadł do gustu okoliczny street art, którego na teledysku zobaczymy najwięcej. Co ciekawe udało się znaleźć wielkich rozmiarów, bardzo starannie wykonany napis "MIKE" i nie został zrobiony na potrzeby teledysku.

Klip do „La Bebe” wkrótce na kanale artysty, a poniżej zajawka teledysku.

(Krzysztof Nowicki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%