27 lutego w południe ktoś zauważył, że z kabiny dostawczego samochodu, zaparkowanego na ul. Krausego, wydobywa się dym. Próba ugaszenia samochodową gaśnicą nic nie dała, dlatego została wezwana straż pożarna.
Druhowie szybko uporali się z ugaszeniem ognia oraz sprawdzeniem, czy nie tli się w jakimś innym miejscu pojazdu. Spaleniu uległa część kabiny.
[ALERT]1551283932510[/ALERT]
obserwator14:39, 28.02.2019
1 0
pytanie pierwsze po co strażak otwiera w taki sposób pokrywę silnika? nie było linki w kabinie?
pytanie drugie po co najpierw przyjechało osp skoro nawet nie potrafili uruchomić pompy w celu ugaszenia
pytanie trzecie więcej ich matka nie miała - do takiej akcji tyle strażaków? :)))) 14:39, 28.02.2019