Zamknij

Kot łapie myszy, a Ty osiągasz swoje cele?

00:11, 13.02.2017 K.N
Skomentuj

Widziałeś kota, który poluje? On jest jak maszyna zaprogramowana na sukces. Nie istnieje u niego myśl o możliwości porażki. Mam dwa koty i odkryłam, że mogę się od nich wiele nauczyć. A czy Ty kiedyś  się nad tym zastanawiałeś? Prosty futrzak, a pokazać może  wiele.

Moment, w którym kot zobaczy swoją ofiarę (lub jak wolisz obiad), jest momentem całkowitej mobilizacji. Kot zamiera w bezruchu. Napina wszystkie mięśnie. Wygląda jakby z szybkością światła kalkulował moc i siłę potrzebną do oddania skoku. Jest wpatrzony tylko w ten jeden punkt, który za moment zje. Kot nie pyta mnie, czy może zapolować. Nie rozgląda się na boki. Nie mówi, że spróbuje. Nie porównuje się z innymi kotami. Nie zakłada, że zacznie od poniedziałku. I na szczęście nie ma pieniędzy, więc odpada narzekanie na ten temat. Kot jest całkowicie skoncentrowany na swoim celu. Ma w nosie czy jego futerko jest teraz dobrze ułożone i co powiedzą inni. Liczy się tylko akcja i efekt końcowy. Zadowolony brzuszek.

W ostatnim czasie miałam okazję przebywać długo w zaciszu domu. Musiałam zregenerować się po zabiegu. Opcja na przetrwanie, to zwiększona liczba przeczytanych książek. Oczywiście z kotem pod pachą. Podobno kocie mruczenie wspomaga proces leczenia. I kiedy czytałam kolejne rozdziały o wyznaczaniu celów, kot zapolował na muchę. Pokazał mi jaką jest machiną do osiągania celów. Oniemiałam, bo na przykładzie zwierzaka zobaczyłam, co to jest absolutny fokus. Wiele mówi się na skupianiu swojej uwagi. Ale przeczytać o tym to jedno, a zobaczyć to inna sprawa.

Przyjrzyjmy się przejawom życia wokół nas. Mogą wiele nauczyć. „Energia podąża za uwagą (myślą) i kreuje rzeczywistość”. Ha! I dzięki przykładowi kota wcale nie muszę robić na ten temat naukowych wywodów. Słyszałeś kiedyś, że można tracić swoją energię na niepotrzebne sprawy? No właśnie. Więc jeżeli masz jasno kreślony cel, to starannie wybieraj te obszary, które wymagają koncentracji i działań. Przysłowiowo, przestań rozmieniać się na drobne. Podążaj za swoim celem. Bądź precyzyjny jak laser, albo jak kot. Działaj wytrwale. Trenuj i ucz się na błędach. Załóż, że od osiągnięcia celu, zależy Twoje życie. Sprawdź jak to zmienia podejście. Bierz przykład z polującego kota. To on przecież jest bohaterem tego artykułu. On wyrusza co ranek z prostym celem, że zdobędzie dla siebie pożywienie. Jest całkowicie sfokusowany na tym, żeby wypatrywać zwierzyny. I taki kot wcale nie ma postanowienia, że się naje. On ma cel! Cel, który ma wagę życia i śmierci, bo gdyby przez kilka dni nie było obiadu, to nie wiem jakby taki kot się czuł. Pewnie słabo. Albo wcale by się  już  nie czuł. On nie czeka cały rok, tylko działa regularnie we wszystkim co robi.

Częstym zajęciem ludzi na przełomie roku jest spisywanie postanowień noworocznych. To bardzo podniosła chwila, bo przecież dotyczy naszej przyszłości i dobrobytu. No koniecznie trzeba zapisać coś, co da poczucie, że w końcu ten rok będzie lepszy niż ten ostatni i nareszcie wydarzy się to, co nie wydarzało się przez ostatni czas. No właśnie. „Wydarzy się” jakimś cudem, może na mocy świątecznej magii. Po uroczystym spisaniu postanowień… lądują one w szufladzie i tyle świat je widział. No i o co z tym chodzi? Po co tyle krzyku o sprawę, która w większości przypadków już nigdy nie ujrzy światła dziennego? No chyba że w czasie przedświątecznych porządków rok później. No i po co czekać aż rok na coś, co chcesz osiągnąć? Gdybyś regularnie w czasie całego roku określał swoje cele i tworzył strategię – jak krok po kroku przejść z punktu A do B, to nigdy byś nie musiał czegoś sobie „postanawiać”.

I tutaj dochodzę do wytłumaczenia zagadki – dlaczego ja nigdy w życiu nie spisałam postanowień noworocznych? Dlatego, że widzę wokół siebie, że to nie działa? Nie. Dlatego, że jeżeli czegoś chcę, to działam. Określam co konkretnie muszę zrobić, żeby spełnić swoje marzenie. Planuję działania rozmieszczone w czasie i wierzę, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby mieć to czego pragnę. Ot cała tajemnica osiągania celów. A że przynosi to pożądane efekty, to postępuje tak przez cały czas. I Tobie serdecznie polecam taką strategię. Działaj a nie tylko postanawiaj, bo decyzja jest wtedy, kiedy za pomysłem idzie działanie. Innej drogi na realizację marzeń nie ma mimo tego, że na kartce lista pięknie wygląda. Bądź tak skuteczny, jak kot w drodze do celu. Codziennie rób krok w stronę życia jakiego pragniesz.
MARZENA CHOLERZYŃSKA

 

Autor: Marzena Cholerzyńska – coach, mówca motywacyjny, trener sprzedaży z długoletnim doświadczeniem w pracy w Polsce i za granicą. Absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu na kierunkach Zarządzanie Zasobami Ludzkimi, Zarządzanie i Organizacja w Biznesie, absolwentka Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu –Coaching. Posiada szeroką wiedzę z zakresu zarządzania i budowania zespołów, którą zdobyła w pracy na stanowiskach managerskich i kierowniczych. Prowadzi coachingi indywidualne z obszaru life coaching i business coaching. Entuzjastka rozwoju osobistego. Nieustannie poszerza swoją wiedzę podczas szkoleń i warsztatów, aby mogła pomagać innym w stawaniu się ich najlepszą wersją – najpiękniejszym diamentem. Autorka bloga o rozwoju osobistym – marzenacholerzynska.pl

(K.N)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%