Zamknij

Hazardowe perypetie polskich piłkarzy

08:44, 27.09.2022 . Aktualizacja: 08:51, 27.09.2022
Fot. unsplash.com Fot. unsplash.com

 Po meczach regularnie wpadają do kasyn, gdzie szukają dodatkowych wrażeń. Tak postępuje wielu piłkarzy, jednak tylko garstka z nich mówi o tym otwarcie.

Jeszcze kilka lat temu niosła się po Polsce fama, że piłkarze to najlepsi klienci kasyn. Stali bywalcy grający przede wszystkim o duże stawki, bo tylko takie są w stanie im dostarczyć wystarczającą dawkę adrenaliny. Tuż po rozegranym meczu piłkarskim, gdzie emocje buzują i niejednokrotnie wystrzeliwują w stratosferę, następuje zjazd. Tę lukę trzeba zapełnić, co niektórzy piłkarze robią poprzez wizytę w kasynie. Choć do relacji o tym, że z różnych form hazardu może korzystać nawet 80 procent piłkarzy grających w Polsce na najwyższych szczeblach rozgrywek, należy podchodzić ze sporą rezerwą, tak nie można lekceważyć faktu, że poker, ruletka, blackjack, czy kasyna online, to dla współczesnego piłkarza ciekawa forma rozrywki. 

Mówimy tutaj o przeważnie młodych sportowcach, którzy z dnia na dzień zaczynają zarabiać poważne pieniądze. Dotychczas nikt nie uczył ich gospodarności i zarządzania własnymi finansami, dlatego zamiast inwestować, kasa dostępna na koncie idzie w ruch. Piłkarze lubią splendor i przepych towarzyszący kasynom. Tam czekają na nich piękne kobiety, biznesmeni, blask świateł, drogi alkohol i najważniejsze – dreszczyk emocji towarzyszący każdej rozgrywce za niemałe kwoty. – W końcu piłkarze nie grają tam dla pieniędzy, a dla emocji – podkreśla Klara Czerwińska, ekspertka branży hazardowej. Jednak niektórzy nie chcą rzucać się w oczy, dlatego decydują się na grę w kasynach online. 

W końcu w sieci tego typu rozrywki nie brakuje, o czym naocznie można się przekonać na przykład najlepsze kasyno online. Choć kasyno online w Polsce jest mocno ograniczone restrykcyjną ustawą hazardową, poszukujący wrażeń piłkarze nie mają problemów ze zlokalizowaniem ulubionej gry. 

Niekończąca się dawka adrenaliny 

Mówi się, że ruletka oraz kasyna online zastąpiły piłkarzom alkohol oraz inne formy rozrywki, do których uciekali się zaraz po rozegranym meczu. Jeszcze kilka lat temu głośno było o salce VIP w jednym z krakowskich kasyn, jaka dostępna była wyłącznie dla zawodników Wisły Kraków. Tam mieli też świętować zdobycie mistrzostwa Polski. I trzeba przyznać, że piłkarze mają dryg do obstawiania, bo robią to praktycznie na każdym kroku. 

To oczywiście temat tabu i nie wszyscy piłkarze w Polsce mówią o swoich kasynowych podbojach. Jednak z tego grona wynurza się kilka medialnych przypadków, o których w swoim czasie było bardzo głośno. 

– Rzecz jasna nie są to radosne historie pełne sukcesów i spektakularnych wygranych, a raczej przykra opowieść mówiąca o upadkach na samo dno. Pamiętajmy, że hazard jest dla ludzi, jednak trzeba z niego korzystać z głową, trzymając się jasno określonego budżetu. W przeciwnym razie „popłynięcie” jest tylko kwestią czasu. Zwłaszcza w przypadku piłkarzy, a więc ludzi przeważnie młodych, którzy w krótkim czasie dorobili się sporych pieniędzy. To osoby żyjące na ciągłym adrenalinowym „haju”. Ten organiczny związek chemiczny w trakcie meczu dostarczany jest przez tłumy wiwatujących fanów, a także rywalizację na boisku. A potem trzeba sobie jakoś radzić i niejednokrotnie kończy się wizytą w domu gier, bądź uruchomieniem kasyna online i graniem kompulsywnym – stwierdza Klara Czerwińska.

Masa piłkarzy z Polski gra w kasynach, jednak nieczęsto chwalą się oni swoimi sukcesami. Media rozpisują się o tym, że z kasyn lubi korzystać na przykład Wojciech Szczęsny, który obecnie gra w Juventusie Turyn. Ponoć razem z Radją Nainggolanem wygrali około 1 miliona złotych. 

Kiedyś w Las Vegas, a więc w światowej stolicy hazardu, udało się zarejestrować obecność Grzegorza Krychowiaka. Reprezentant Polski wraz ze swoją małżonką korzystali tam z uciech życia korzystając między innymi z automatów do gry. Mateusz Klich także otwarcie przyznał, że czasami lubi pograć w karty. 

Którzy piłkarze w Polsce grają w kasynach online?

W piłkarskim świecie nie brakuje historii, po których można tylko z niedowierzania złapać się za głowę. Tak z pewnością ma każdy, kto pozna zadziwiającą opowieść Grzegorza Króla, niegdyś niezwykle obiecującego piłkarza, który niestety nie zdołał się rozwinąć na miarę swojego talentu. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy było jego uzależnienie od gier kasynowych. Jak sam mawia, hazardzistą jest się przez całe życie i trzeba z tym walczyć. 

Były sportowiec o swoich problemach opowiada w autobiografii pt „Przegrany”. Znajdziemy tam między innymi opowieść o jego niedoszłych przenosinach ze Szczakowianki Jaworzno do Lecha Poznań. Będący wtedy świeżo po transferze do nowego klubu, Król w tej samej rundzie otrzymał propozycję przejścia do ekipy „Kolejorza”, jednak na kolejną zmianę pracodawcy w tak krótkim czasie zabraniały przepisy. Jedyną możliwą opcją było rozwiązanie kontraktu z winy pracodawcy, co Szczakowianka wyceniła na 20 tysięcy złotych. Na te kwotę Lech i Król mieli się złożyć po połowie. I wszystko przebiegało zgodnie z planem, ale do czasu. Król zgromadzone pieniądze miał przekazać działaczowi Szczakowianki, ale trzy kwadranse przed umówionym spotkaniem w Warszawie, udał się do kasyna, gdzie ostatecznie spędził dwa dni. Tam oczywiście wszystko stracił i do transferu nie doszło. 

To jeden z bardziej jaskrawych przypadków w polskiej piłce, zaś historia Króla jest przestroga dla innych. Wylicza się, że piłkarz stracił w kasynie około 3 milionów złotych, a długi doprowadziły go do uzależnienia od alkoholu. 

Często wspominanym przegranym piłkarzem jest Igor Sypniewski. Także jemu gry hazardowe zdecydowanie nie pomogły w piłkarskiej karierze, choć zdaje się, że był to wierzchołek góry jego problemów. Najwięcej razy Sypniewski wpadał w tarapaty przez alkohol, który zniszczył mu karierę. Gdyby był on profesjonalistą także poza boiskiem, być może dziś to właśnie o nim mówilibyśmy w samych superlatywach, jak o piłkarzu-legendzie. Niestety, akurat temu zawodnikowi przez całe piłkarskie życie towarzyszyła autodestrukcja. Zamiast wielkiej kariery, skończyło się na kilku wyrokach, pobycie za kratkami, a także udarem. 

Oczywiście mówiąc o hazardzie wśród polskich piłkarzy, można wspomnieć choćby o Kamilu Grosickim, Mirosławie Okońskim, Andrzeju Iwanie, Łukasz Burlidze, Sebastianie Mili, czy Bartoszu Iwanie. Ich doświadczenia są różne i ten obraz piłkarza w kasynie warto budować sobie także w oparciu o ich historie. Jednak nie można zaprzeczyć, że kasyna są po prostu dla ludzi, tylko trzeba umieć korzystać z nich z rozsądkiem. Także dziś nie brakuje w tym świecie polskich piłkarzy, którzy lubią hazard i dzięki przykrym doświadczeniom kolegów po fachu z przeszłości, korzystają z kasyn w sposób bardziej odpowiedzialny. 

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%