Zamknij

Jeśli zechcesz, to upadniesz

09:37, 16.10.2018 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 09:40, 16.10.2018

Zapowiadają się poważne zmiany w przepisach o upadłości konsumenckiej. Najważniejszą będzie to, że upadłość będzie mogła ogłosić nawet osoba, która do niewypłacalności doprowadziła się umyślnie, a nie – jak dotąd – tylko nieumyślnie, z przyczyn od siebie niezależnych. Nie wiadomo, jak na tę inicjatywę ustawodawczą Ministerstwa Sprawiedliwości zareagują banki i firmy pożyczkowe, dla których może to oznaczać więcej umorzeń długów, a więc straty.

Wkrótce upaść będzie mógł każdy

Dłużnicy, którzy przez niedbalstwo lub umyślne działanie doprowadzili się do niewypłacalności, będą traktowani w sposób specjalny. Dotyczy to tzw. planu spłaty ustalanego przez sąd. O ile do tej pory sanacja finansów mogła trwać do 3 lat, w razie wejścia w życie nowych przepisów będzie trwała od 3 do 7 lat. Przez cały ten czas upadły będzie musiał rokrocznie informować sąd o swojej sytuacji finansowej i miesiąc w miesiąc spłacać swoich wierzycieli. Łatwo więc nie będzie.

Tym bardziej że upadłość konsumencka oznacza likwidację całego majątku: staje się on masą upadłościową, którą syndyk stara się sprzedać, by zaspokoić wierzycieli. Nie podlegają temu jedynie przedmioty pierwszej potrzeby, niezbędne upadłemu do życia. Cały wysiłek takiego konsumenta ma być skierowany na spłatę należności, pozostanie mu jedynie niewielka część zarobków na zakup żywności i artykułów pierwszej potrzeby – masą upadłościową są bowiem i będą także jego zarobki.

Nowe przepisy pozostawią zasadę, że w wyjątkowych przypadkach, gdy dłużnik jest trwale niezdolny do spłacania swoich zobowiązań, sąd może umorzyć jego długi w całości. Nowością ma być natomiast warunkowe umorzenie w sytuacji, gdy niezdolność do spłat nie ma trwałego charakteru.

Liczba upadłości stale rośnie

Liczba Polaków z ogłoszoną upadłością konsumencką systematycznie rośnie. W 2017 roku było ich około 5,5 tysiąca, w tym roku eksperci spodziewają się wyższej liczby. W procedurze ogłaszania upadłości pomaga internetowy serwis wyzerujdlugi.pl. Jego twórcy podają, że o ile tylko co drugi wniosek w Polsce jest akceptowany przez sąd, to w wypadku korzystania z ich pomocy skuteczność jest stuprocentowa. Chodzi tu przede wszystkim o prawidłowe napisanie wniosku z argumentacją zdolną przekonać sąd, a także skompletowanie niezbędnych dokumentów.

Miliardy niespłaconych długów

Tymczasem liczba Polaków nieradzących sobie z zobowiązaniami znów wzrosła. W niektórych województwach (m.in. w woj. pomorskim, dolnośląskim, lubuskim czy kujawsko-pomorskim) przekracza 100 osób na 1000 mieszkańców. Najwyższe zaległości mają mieszkańcy woj. mazowieckiego, pomorskiego i zachodniopomorskiego. Polska średnia to 26 tysięcy złotych. W sumie zalegamy z niespłaconymi zobowiązaniami na kwotę powyżej 71 miliardów złotych, z czego około połowy stanowią niespłacane w terminie kredyty. Banki pozbywają się ich, sprzedając długi firmom windykacyjnym.

Niemały udział w rosnącej liczbie niesolidnych dłużników mają ludzie bardzo młodzi, w wieku od 18 do 24 lat. Ich długi to najczęściej pęd do konsumpcji za wszelką cenę, połączony z niewłaściwą oceną własnych możliwości finansowych.  

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%