Zamknij

Spirala zadłużenia to nie koniec świata. Zobacz jak wyjść z długów

13:44, 24.07.2019 Materiał partnera Aktualizacja: 13:45, 24.07.2019
Skomentuj Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Nadmierne zadłużenie, czyli takie którego nie jesteśmy w stanie regularnie spłacać, przytrafia się różnym osobom – nawet bardzo zorganizowanym i zaradnym. Wtedy jeden kredyt spłaca się kolejnym, potem znowu i wpada się w spiralę zadłużenia. Jak z niej wyjść? Przeczytaj.

Zeszłoroczny raport Krajowego Rejestru Długów alarmuje, że dramatycznie rośnie liczba osób, które nie radzą sobie z obsługą kredytów i płaceniem rachunków na czas. Z raportu wynika, że 2,5 mln osób ma długi na łączną kwotę 45,7 mld zł.

Historie z życia wzięte

Jak ludzie wplątują się w spiralę zadłużenia? Moglibyśmy opisać historie wielu dłużników, ale zasygnalizujmy tylko dwie z nich.

Pani Anna miała stabilną pracę i dobrą sytuację materialną. Zdecydowali się z mężem na potomstwo. Urodziła im się dwójka dzieci. Wyjechali za granicę, żeby mieć lepsze perspektywy. Później trzecie dziecko i konieczność powrotu do Polski ze względu na potrzebę stałego leczenia schorzeń dzieci. Mąż zaczął zbyt dużo pić, a pani Ania miała problemy z depresją. Pieniądze się skończyły a trzeba było wyremontować poddasze domu teściów, na którym zamieszkali. Przez picie mąż stracił i zaciągnięty kredyt okazał się niemożliwy do spłacenia.

Rafał od zawsze pasjonował się fotografią. I nie wyobrażał sobie, żeby zawodowo robić coś innego. Założył firmę fotograficzno – filmową, która szybko się rozkręcała. Klientów przybywało, rosły też dochody. Nasz bohater zdecydował, że pora kupić lepszy sprzęt, aby sprostać trudniejszym zleceniom. Wziął kilka kredytów i wyposażył swoje studio w  profesjonalny sprzęt. 
Wkrótce pojawiły się problemy zdrowotne. Ciężka choroba sprawiła, że musiał bardziej skupić się na leczeniu niż pracy i pieniędzy zaczęło brakować. Zmorą stali się windykatorzy. Pojawiali się w drzwiach mieszkania, wysyłali maile, dzwonili. Rafał przestał odbierać połączenia od nieznanych numerów, zamknął się w sobie, stracił nadzieję.

Upadłość konsumencka deską ratunkową

W obu tych przypadkach ratunkiem okazała się upadłość konsumencka. To coraz popularniejszy w Polsce mechanizm pozwalający dłużnikom na stanięcie na nogach, a wierzycielom odzyskać pieniądze. Upadłość konsumencka zyskuje na popularności, co sprawia, że coraz więcej osób po nią sięga. Ludzie upatrują w niej ratunku przed całkowitym utonięciem w długach.

Upadłość konsumencką mogą ogłosić osoby nieprowadzące działalności gospodarczej. Kolejnym warunkiem starania się o status bankruta jest stan niewypłacalności. To sytuacja, kiedy dłużnik utracił zdolność do regulowania wymagalnych zobowiązań i powstałe przy tym opóźnienia przy spłacie przekraczają trzy miesiące.
Kolejnym krokiem jest wypełnienie i złożenie wniosku w sądzie. Wniosek należy wypełnić skrupulatnie, dokładnie, umieszczając w nim wszystkie niezbędne informacje. Taki wniosek powinien złożyć dłużnik, wykorzystując specjalny formularz, który jest ogólnodostępny na stronach internetowych. Jeśli nie jesteśmy pewni swoich umiejętności warto zwrócić się po pomoc do wyspecjalizowanych firm, które poprowadzą nas w procesie starania się o ogłoszenie upadłości konsumenckiej.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%