Kandydat się myli. Rejestracja telefoniczna do poradni działa lepiej i ciągle jest ulepszana

Dyrektor Miejsko – Gminnej Przychodni w Świeciu nie zgadza się z zarzutami skierowanym przez Dariusza Woźniaka co do sprawności rejestracji pacjentów.

Kandydat na burmistrza mówił o tym na wiecu zorganizowanym 21 sierpnia, na którym Razem dla Świecia zaprezentowało swoich kandydatów do rady miejskiej, kandydata na burmistrza i zarys programu.

- Pani rejestratorka nie może jednocześnie rejestrować osoby osobiście i jednocześnie odbierać telefonów, bo tego się nie da. To trzeba rozdzielić – mówił wtedy Dariusz Woźniak.

W problemach z dodzwonieniem się Woźniak widzi główną przyczynę powstawania kolejek przed otwarciem przychodni.

Z taką opinią nie zgadza się dyrektor MGP.

- Nieprawdą jest, że tylko jedna osoba odbiera telefony i jeszcze rejestruje przy okienku – mówi Beata Sternal-Wolańczyk, dyrektor Miejsko – Gminnej Przychodni w Świeciu. - Dzwoniące telefony odbiera kilka rejestratorek a od niedawna wprowadziliśmy system informacji. Dzwoniący słyszy który jest w kolejce.

Dyrektor informuje, że w sierpniu pacjenci telefonowali średnio 370 razy dziennie. Przy obsłudze rejestracji, w tym telefonów, pracuje pięć rejestratorek rano i 2-3 w popołudniowych godzinach.

- To po 45-48 rozmów telefonicznych na godzinę – zaznacza Sternal-Wolańczyk. - A ludzie dzwonią z różnymi sprawami. Nawet żeby zapytać jaki jest numer do jakiejś poradni w szpitalu. I my ich nie odsyłamy, tylko pomagamy – dodaje.

A kolejki, zdaniem dyrektor, bardzo szybko się rozładowują i chwilę po ósmej już nikt nie czeka przed rejestracją.

Inny pomysł Razem dla Świecia, czyli wprowadzenie automatu biletowego, to zdaniem Sternal-Wolańczyk, złe rozwiązanie. Zlikwiduje możliwość przyjęcia kilku pacjentów więcej w razie nagłej potrzeby.

- Automat wyda tylko tyle biletów ile będzie przydzielonych limitów przez NFZ – tłumaczy.

[ZT]6802[/ZT]