Co jest potrzebne uchodźcom z Afganistanu przebywającym w Grupie

Od kilku dni w ośrodku dla uchodźców w Grupie (gmina Dragacz) przebywa około 70 uchodźców - całych rodzin. W Kabulu weszli na pokłada polskiego samolotu prawie bez niczego. Pracownicy ośrodka wyliczają czego najbardziej potrzeba.

Przetransportowani do naszego kraju Afgańczycy to współpracownicy Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz polskiej dyplomacji i ich rodziny. Część z nich trafiła do ośrodka w Grupie, być może dotrą jeszcze następni, bo jest jeszcze wolnych 140 miejsc.

 - Do Polski dotarło łącznie 1021 obywateli Afganistanu  - informuje Jakub Dudziak, rzecznik prasowy urzędu do spraw cudzoziemców. Teraz te osoby przechodzą obowiązkową, 10-dniową kwarantannę.

Problemem jest to, że ci ludzie uciekli przed talibami właściwie bez niczego. Niektórzy mieli ze sobą małe reklamówki, jeden mężczyzna trafił do ośrodka bez butów, nie mają ciepłej odzieży.  

Najbardziej potrzebne są artykuły higieniczne, środki czystości oraz artykuły dla małych dzieci: butelki, smoczki, żywność w słoiczkach (bez zawartości wieprzowiny), kaszki, kleiki.

- Dziś około godz. 15 zabierzemy dary z Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego w Świeciu i zawieziemy do Grupy - mówi Leszek Naskrentzki, lider Stowarzyszenia Polska 2050 w powiecie świeckim. - W poniedziałek podamy aktualną listę potrzeb. Prosimy o dalszą pomoc, szczególnie zgodną z listą potrzeb. Chcemy żeby uchodźcy dostali to, czego potrzebują.

Od poniedziałku do środy będzie można przynosić dary do siedziby Fundacji Makowo przy ul. Mickiewicza 27 w Świeciu. Tel. kontaktowe 601 908 074 lub 884 896 288.

- Pierwsza partia zebranych darów pojechała już do ośrodka w Grupie. Od poniedziałku będzie można przynosić kolejne - mówi Anita Koprowska, prezes Fundacji Makowo ze Świecia.