Zamknij

O?Sullivan nadal wielki

13:18, 02.02.2018 Materiał partnera
Skomentuj

Od 14 do 21 stycznia szesnastu najlepszych zawodników rankingu światowego w snookerze rywalizuje w rozgrywkach Turnieju Masters 2018. Po trzech dniach rozgrywek znamy już  6 zawodników, którzy wystąpią w meczach ćwierćfinałowych.

Wczoraj do swojego pojedynku przystąpił Ronnie O’Sullivan, obrońca tytułu, który rok temu zwyciężył pokonując w finale Joe Perry’ego 10:7. W tegorocznym Mastersie oczywiście uważany jest za faworyta turnieju. Anglik wygrywał ten turniej już siedmiokrotnie (najwięcej spośród wszystkich snookerzystów). Do tego pięciokrotnie zaliczył awans do wielkiego finału. Nie ma wątpliwości, że utytułowany Anglik w Londynie będzie starał się o kolejny sukces.

W swoim pierwszym spotkaniu zmierzył się z zawodnikiem z Hongkongu, Marco Fu. Już od pierwszych minut meczu pięciokrotny mistrz Świata pokazał klasę i wyśmienitą grę. Swoje wystąpienie rozpoczął z wysokiego pułapu, wbijając setki (120 i 121) w dwóch pierwszych frejmach, a w trzecim wbił dwie pięćdziesiątki. Fu nie miał możliwości gry, a swoje jedyne punkty, które miał na koncie były wynikiem faulu O’Sullivana. Azjata pozostawał bez żadnego wbicia. Na przerwę po czterech frejmach faworyt meczu schodził z druzgocącą przewagą. Prowadził 4:0.

Piaty frejm przyniósł szansę Fu na powrócenie do meczu, ale ten po udanym trafieniu, spudłował łatwa brązową, oddając stół przeciwnikowi. O’Sullivana trudno w tym momencie było zatrzymać i perfekcyjnie budując brejka zwiększył swoje prowadzenie na 5:0. Po szybkiej rozgrywce

6 frejma było już po meczu. Porażka 6:0 (w punktach zdobytych w meczu widać druzgocącą przewagę O’Sullivana. Łącznie zdobył 649 pkt. przy uzyskanych przez Azjatę tylko35).

Emocji w tym meczu nie było żadnych, mecz był jednostronny, a Marco Fu z niecierpliwością oczekiwał na koniec tak nieudanego dla niego pojedynku. Emocjonować się mogli jedynie kibice, którzy zagrali w Energy Casino, postronni raczej nie. Z wielką przyjemnością natomiast obserwowało się znakomite zagrania Anglika. Można stwierdzić, że pokazowa gra pięciokrotnego MŚ była ucztą dla fanów snookera. Steve Davis uważa, że siedmiokrotny mistrz Masters jest teraz w najlepszej formie.

"On jest jeszcze bardziej kompletnym, dojrzałym graczem, niż był w przeszłości" - powiedział. "To zdumiewające, że nawet w wieku 40 lat nadal jest najbardziej przerażającym graczem”.

Następnym rywalem 42-letniego snookerzysty będzie Mark Allen, ale sądząc po jego meczu z L. Brecelem, gdzie nie pokazał niczego nadzwyczajnego, a debiutanta Belgii nieco sparaliżowała trema, to postawa Allena z tego meczu nie stanowi zagrożenia dla obrońcy tytułu.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%