Zamknij

Pożar w Grupie. Cztery rodziny straciły dach nad głową

07:36, 24.04.2024 . Aktualizacja: 13:58, 25.04.2024
Skomentuj fot. Dorota Krezymon, wójt gminy Dragacz fot. Dorota Krezymon, wójt gminy Dragacz

Pięć godzin strażacy żywiołem, który strawił dom wielorodzinny w Grupie. Dach nad głową straciło pięć osób. Trzy trafiły do szpitala z oznakami zatrucia.

Pożar w jednym z mieszkań wielorodzinnego budynku wybuchł wczoraj o godz. 11.48.

Było ryzyko, że płomienie szybko będą się rozprzestrzeniać, bo konstrukcja budynku była drewniano-ceglana (mur pruski), a cała elewacja była wykonana z drewna, dach również był konstrukcji drewnianej, kryty papą.

— Kiedy strażacy dojechali na miejsce było silne zadymienie dach. Z budynku samodzielnie ewakuowało się pięciu mieszkańców. Troje mężczyzn w wieku 17, 20 i 70 lat mieli oznaki zatrucia dymem pożarowym — relacjonuje asp. Marcin Klemański, oficer dyżurny KP PSP w Świeciu. 

Wszyscy byli przytomni, ale podtruci dymem. Najpierw zajęli się nimi strażacy, a kiedy na miejsce dojechały zastępy ratownictwa medycznego, poszkodowani zostali przebadani przez medyków. 

Cała trójka została zabrana do szpitala do Grudziądza dwoma karetkami.

Akcja gaśnicza trwała kilka godzin

Po wstępnym ugaszeniu pożaru strażacy weszli do budynku w poszukiwaniu innych osób, które mogły przebywać w środku. 

— Nie odnaleziono innych osób, dlatego kolejnym krokiem było podanie wody w strefę podsufitową specjalnym urządzeniem tnąco-gaśniczym Cobra, które jednocześnie przecina mur i wtłacza do budynku mgłę wodną pod ultra wysokim ciśnieniem. 

Zarzewie ognia było w tak trudno dostępnym miejscu, że strażacy musieli rozebrać elementy budynku, żeby upewnić się, że wszystko zostało ugaszone. 

Straty są ogromne

W wyniku pożaru doszczętnie spłonęło jedno z mieszkań wraz z wyposażeniem i fragment konstrukcji dachu. Kolejne trzy zostały zadymione i zalane podczas akcji gaśniczej.

— Wstępną przyczyną pożaru była niewłaściwa eksploatacja pieca na paliwo stałe, ale jeszcze wczoraj na miejsce miał dotrzeć biegły, który określi faktyczną przyczynę pożaru — informował dyżurny.

Na miejsce przyjechało siedem zastępów straży pożarnej, dwie karetki, policja, wójt i zarządzanie kryzysowe. 

Inspektor nadzoru budowlanego wydał zakaz użytkowania budynku.

Część pogorzelców schronienie znalazła u rodziny, a części gmina zapewniła miejsce w hotelu. 

fot. OSP Warlubie

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%