Wracamy do zdarzenia z sobotniego wieczoru, kiedy samochód ciężarowy daf z naczepą wjechał w ogrodzenie firmy Hydraulik w Świeciu. Okazuje się, że policjanci odstąpili od wyciągania konsekwencji w stosunku do mężczyzny.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w sobotę (20 kwietnia). Około godz. 19 kierowca ciężarówki z naczepą typu łódka stracił panowanie nad kierownicą i zjechał z ronda w Przechowie.
[ZT]21210[/ZT]
— Pojazd uderzył w znak, przejechał przez rondo i staranował ogrodzenie firmy Hydraulik — relacjonował po zdarzeniu mł. asp Marcin Borucki, dyżurny KP PSP w Świeciu. — Mężczyzna został zabrany do szpitala na dalsze badania. Był przytomny — dodaje.
Jak się okazało, kierowca stracił przytomność za kierownicą, zanim jeszcze doszło do zdarzenia drogowego.
Jechał ul. Wojska Polskiego od strony miasta, kiedy zasłabł, stracił panowanie nad pojazdem i przeciął rondo.
Na szczęście ciężarówka nie zderzyła się z innym pojazdem, rowerzystą, ani pieszym. W ostatniej chwili samochód udało się zatrzymać, zanim wjechał w budynek firmy Hydraulik.
— Policjanci odstąpili od ukarania mężczyzny, podjęli za to decyzję o skierowaniu go na badania lekarskie, żeby uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości — relacjonuje kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu.
35-latek jest zawodowym kierowcą, więc teraz lekarze ocenią czy nie ma przeciwwskazań, żeby pracował nadal w swoim zawodzie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz