Zima w pełnie i nareszcie ze śniegiem. Podpowiadamy gdzie najlepiej wybrać się na sanki. Pomóżcie nam uzupełnić tę listę.
Kiedyś to była zwyczajna zimowa rozrywka. Po lekcjach szybko zjeść obiad i na sanki. Tyle, że wtedy zima zawsze była ze śniegiem i mrozem. W ostatnich latach śniegu mieliśmy jak na lekarstwo, dlatego teraz cieszy jeszcze bardziej.
Dzieciaki zjeżdżają gdzie się da. Rodzice młodszych dzieci wybierają bezpieczne górki. Wczoraj jeden z nich zapytał nas o to gdzie najlepiej wybrać się z dziećmi na sanki, a my zapytaliśmy świecian na FB. Mamy kilka odpowiedzi, a zapewne wkrótce będzie więcej.
W odpowiedziach znaleźliśmy następujące lokalizacje:
Czekamy na Wasze podpowiedzi gdzie jeszcze można zjeżdżać, które górki są dla większych dzieci, a na których można bezpiecznie bawić się z maluchami.
Kiedyś niewątpliwie jednym z bardziej emocjonujących miejsc był tor saneczkowy przy SP 1. Tam była prędkość, emocje, urazy.
Całkiem fajnie zjeżdżało się na Mariankach z góry pomiędzy Al. Jana Pawła II a ul. Krausego. Wtedy nie było na niej jeszcze bloków, więc jazda była przednia.
A gdzie Wy zjeżdżaliście w czasach swojego dzieciństwa? Może przytoczycie jakieś przygody?
3 0
Górka dla odważnych ? kto pamięta nasze spotkania całymi grupkami ? ?
2 0
Górka w parku przed wybudowaniem hali widowiskowo-sportowej
0 0
Brzuch zawady największą gorka
1 0
Za moich czasów, zdecydowanie górką nr 1 była górka nad Blankuszem, wtedy wraz z przyjaciółmi nieźle na niej zjeżdżaliśmy, aż po zapadnięcie zmroku, na Blankuszu należy wspomnieć, że było lodowisko, nikt nie siedział w domu, bo każdy chciał iść na sanki, albo na łyżwy.
2 0
Górka przy ulicy Gałczyńskiego w sadzie kto pamięta .
1 0
Pamiętam super zjazdy razem z bratem pomiędzy drzewami. To były czasy.??
0 0
Mieszkając na Starym Mieście, na sankach zjeżdżało się z wału przy rzece Wdzie, w jej stronę (rzeka była zamarźnięta) lub w stronę pól. Ale najlepsza górka była przy zamku (obecnie są tam schody). Niesamowita frajda, wracało się do domu przemoczonym, zmarźniętym. Nogi ogrzewało się przy piecu kaflowym.