W życiu człowieka zdarzają się różne sytuacje. Kiedy pomysły na ich rozwiązanie się kończą, wtedy mieszkańcy udają się po pomoc do strażaków. Oni zawsze znajdą sposób na rozwiązanie problemu.
Już od dawna wiadomo, że strażacy nie tylko wyjeżdżają do pożarów czy wypadków. Zdarza się, że muszą ratować zwierzęta, usuwać roje pszczół czy szerszeni z miejsc publicznych, albo.... no właśnie w ostatnim tygodniu strażacy mieli dwie nietypowe akcje.
Pierwsza miała miejsce w piątek (28 kwietnia). Przed południem do komendy zgłosiła się kobieta, która nie mogła zdjąć ze spuchniętego palca obrączki.
Zwykle w takich sytuacjach ratownicy próbują owinąć palec nitką i ściągnąć biżuterię bez jej przecinania.
Niestety w tym przypadku było to już niemożliwe i strażacy musieli użyć uniwersalnych szczypiec.
Po szczęśliwie zakończonej akcji kobieta mogła wrócić do domu.
Bardzo nietypowe zgłoszenie strażacy mieli także dzień wcześniej.
Mieszkaniec Starej Huty (gm. Warlubie) zadzwonił, że u niego w domu, pod podłogą coś syczy.
- Najprawdopodobniej to jakieś zwierzę. Dźwięk przypomina syczenie węża - relacjonuje zgłoszenie sekc. Mateusz Ligmanowski, dyżurny KP PSP w Świeciu.
Na miejscu druhowie odkręcili kilka desek od podłogi, w miejscu z którego wydobywał się podejrzany dźwięk.
- Podczas odkręcania desek wąż, który był pod podłogą wypełzną innym otworem i oddalił się w kierunku lasu - mówi Mateusz Ligmanowski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz