Harcerze musieli opuścić obóz. 273 osoby noc spędziły w szkole w Lipinkach

Wczorajsza burza nie ominęła naszego powiatu. Strażacy kilkanaście razy wyjeżdżali usuwać połamane konary drzew, wypompowywali również wodę z ulicy w Błądzimiu oraz pomagali harcerzom ewakuować się z obozu w lesie.

Wczoraj około południa służby zaczęły alarmować o możliwych burzach, silnym wietrze, ulewnym deszczu i gradzie. 

Po 35-stopniowym upale około godz. 15 pogoda zaczęła się zmieniać i już od godz. 17 zaczęło intensywnie wiać w różnych częściach powiatu.

Strażacy zaczęli odbierać zgłoszenia o pierwszych połamanych gałęziach i konarach drzew. Wyjechali usuwać pierwsze wiatrołomy w Brzemionach, Korytowie i Wielkim Stwolnie.

Zagrożone były też trzy obozy harcerskie zlokalizowane nad jeziorami Rybno Duże i Rybno Małe. 

[ZT]22480[/ZT]

— My powiadamiamy dowódców obozów o ostrzeżeniach meteorologicznych drugiego i trzeciego stopnia, ale osteteczna decyzja o tym jaką procedurę należy wdrożyć, należy do komendanta obozu — wyjaśnia asp. Marcin Klemański, dyżurny KP PSP w Świeciu. — Procedura pierwsza polega na przygotowaniu obozu do ewakuacji, ale jeśli burza się rozejdzie, pozostają na miejscu. Procedura druga to ewakuacja, którą my jako służby zabezpieczam — dodaje.

Wczoraj około godz. 18.30 dowódcy wszystkich trzech obozów rozbitych w gminie Warlubie zdecydowali się na ewakuację. 

273 osoby przemaszerowały w asyście trzech zastępów straży z Warlubia i Świecia, policji i karetki do Szkoły Podstawowej w Lipinkach, oddalonej o około 4 km.

Na szczęście wczorajszy wiatr nie wyrządził, żadnych poważnych szkód w powiecie, ale strażacy cały czas dostają wezwania do usunięcia połamanych konarów, które najczęściej blokują przejazd na drogach w gminach Świecia, Dragacz, Bukowiec, Lniano i Warlubie.