Trzy lata temu na pole rolnika w Kawęcinie ktoś podrzucił stertę zużytych opon. Gospodarz, który nie był sprawcą tego incydentu, został sam z problemem. Czytelnicy, prosimy o wsparcie w rozwiązaniu tej sprawy.
— To było zimą 2022 roku. Z dnia na dzień na polu dzierżawionym przeze mnie od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolniczego, pojawiła się hałda opon. Byłem w szoku, kiedy pierwszy raz to zobaczyłem. Wiosną, prawdopodobnie ta sama osoba, dowiozła na działkę kolejną część opon. Zgłosiłem sprawę na policję — opowiada gospodarz.
Mimo toczącego się na policji postępowania, KOWR i gmina Bukowiec naciskali, żeby rolnik uprzątnął odpady.
— Straszyli mnie wypowiedzeniem umowy i nasłaniem na mnie ochrony środowiska — wspomina gospodarz. — Gmina groziła wszczęciem postępowania administracyjnego — dodaje.
Rolnik zabrał jedną przyczepę opon z pola, ale uznał, że nie może sobie pozwolić na wydanie lekką ręką 30 tys. zł na ich utylizację. W dole było w sumie kilka tysięcy opon.
Policji nie udało się ustalić sprawcy wykroczenia, polegającego na podrzuceniu kilku tysięcy opon. Mimo, że działka znajduje się niedaleko dużego gospodarstwa Hendripol w Kawęcinie, które ma monitoring.
Prokuratura prowadziła postępowanie w sprawie składowania odpadów wbrew przepisom, co mogło mieć negatywny wpływ na środowisko. W toku tego postępowania również nie udało się ustalić, kto pozostawił opony. Jednak biegły w swojej opinii uznał, że odpady nie zagrażają środowisku i śledztwo umorzono.
To nie zmieniło sytuacji rolnika, który zgodnie z obowiązującym prawem był zobowiązany do uprzątnięcia odpadów na własny koszt.
— KOWR utrzymywał w pismach, że to ja, jako dzierżawca jestem odpowiedzialny za utrzymanie porządku na działce i muszę ją uprzątnąć — mówi gospodarz.
Zdesperowany rolnik postanowił zwrócić się ze sprawą do Rzecznika Praw Obywatelskich, który przyznał rację, że przepisy obarczające obowiązkiem uprzątnięcia odpadów wyłącznie właściciela (w przypadku nieustalenia sprawcy) są kontrowersyjne i forsuje w rządzie utworzenie systemu wsparcia finansowego dla właścicieli w takiej sytuacji.
Na ten moment nie może jednak nic zrobić.
Przed Wigilią 2024 roku ktoś uprzątnął opony z działki rolnika.
— Na polu zostały tylko ślady po ciężkim sprzęcie i opony (około 200 sztuk), którymi bawiły się dzieci, więc były porozrzucane po okolicy — komentuje rolnik. — Ktoś musiał się bardzo spieszyć. Podjechał ciężkim sprzętem, jakąś ładowarką teleskopową i dużym samochodem, skoro pozbierał to w jeden dzień — dodaje.
Czytelnicy, prosimy o wsparcie w rozwiązaniu tej sprawy. Jeśli ktoś z Państwa był świadkiem tego zdarzenia lub posiada nagrania z monitoringu, które mogłyby okazać się pomocne, prosimy o kontakt z redakcją.
Na terenie posesji rolnika wciąż znajdują się opony (zabrane z pola), których utylizacja będzie generować koszty w wysokości około 30 tys. zł.
Kiedy opony zniknęły, ktoś wyrzucił na działkę rolnika gruz.
— Ta działka znajduje się na uboczu, chciałbym ją wreszcie zacząć uprawiać, ale niektórzy ludzie, czując się bezkarnie, regularnie podrzucają tam swoje odpady — skarży się gospodarz.
[ZT]25819[/ZT]
[ZT]25817[/ZT]
[ZT]25806[/ZT]
0 0
Opony nie wyjechaly tylko zapadły się pod ziemię z resztą każdy o tym wie . Gruz hmm ? A co pod nim ? 🔥🔥
0 0
Jaki jest sens dzierżawienia działki, której od lat sie nie uprawia. Leży odłogiem, bez nadzoru - to okazja czyni złodzieja i stąd te opony i gruz.