Aleja drzew ozdobionych lampionami i rozświetlony ogród to jedynie początek tego, co można było podziwiać nocą w Topolinku.
Prawdziwie romantyczny nastrój towarzyszył piątkowej Nocy spadających gwiazd w stuletnim sadzie. Nie dość, że gospodarstwo było rozświetlony lampionami, to jeszcze bezksiężycowa noc ułatwiała obserwację gwiazd. Tajemnice nocnego nieba pomagali odkrywać państwo Stypulscy, koordynatorzy świeckiej Astrobazy. Snuli opowieści o tym, co jest oddalone o tysiące, a nawet miliony lat świetlnych od Ziemi, a co możemy obserwować przez okular teleskopu. Planety, gwiazdy, całe galaktyki. I oczywiście zapowiadane, wzbudzające prawdziwą radość i podobno spełniające życzenia - spadające gwiazdy. Oprócz obserwacji nieba można było pobiesiadować przy ognisku. Atmosferę rozweselały dźwięki akordeonu i napoje z bufetu.
FIL
0 0
nie ma to jak fotoszopem gwiazdy nałożyć na niebie
0 0
miszcz painta...
0 0
Gratuluję umiejętności panu Filipowi, dawno nie widziałam tak dobrych zdjęć!