Zamknij

Unikatowe odkrycie archeologów w rezerwacie Miedzno w pobliżu Osia. Jego skala porównywana jest do Biskupina

05:13, 10.04.2019 Krzysztof Nowicki Aktualizacja: 12:55, 10.04.2019
Skomentuj Mieszkańcy mieli wiele pytań do prowadzącego spotkania Mateusza Sosnowskiego. Fot. Krzysztof Nowicki Mieszkańcy mieli wiele pytań do prowadzącego spotkania Mateusza Sosnowskiego. Fot. Krzysztof Nowicki

Goci z późnego okresu rzymskiego, którzy świetnie znali się na uprawie roli. Wielce prawdopodobne, że to właśnie oni stworzyli osadę w Borach Tucholskich, która już teraz, choć nadal cała pod ziemią, porównywana jest ze słynnym Biskupinem. Co jeszcze kryje się pod naszymi lasami? Jak to możliwe, że pola uprawne przetrwały prawie... 2 tysiące lat!?

O unikatowym odkryciu na terenie Borów Tucholskich głośno zrobiło się w lutym, ale wtedy archeolodzy nie chcieli zdradzać lokalizacji znaleziska. Już wtedy pojawiły się porównania z Biskupinem, którego odkrycie uznaje się za jedno z najważniejszych wydarzeń polskiej i europejskiej archeologii. Osada w naszych borach ma wszystkie cechy, aby stać się równie niesamowitym znaleziskiem. Archeolodzy w okolicznych lasach działają od około dwóch lat. O szczegółach odkrycia opowiedzieli na spotkaniu z mieszkańcami gminy Osie w połowie marca.

Zdjęcia lotnicze i ogromne powiększenia

O tym, że Bory Tucholskie kryją bogatą przeszłość doskonale wiedzą ich mieszkańcy. Wielu z nich samemu natykało się na różne znaleziska podczas prac polowych, ziemnych, a nawet spacerów w lesie. Inni słyszeli od starszych krewnych o mniejszych lub większych odkryciach. O niektórych z nich opowiadali na spotkaniu w GOK Osie.

Ale o tak sensacyjnym nie słyszał do tej pory nikt. I mógłby dalej nie słyszeć gdyby nie żmudna praca naukowców i odrobina szczęścia. Przydało się podczas analizowania wyników lotniczego skanowania laserowego (ALS), coraz częściej stosowanego przez archeologów. W ramach projektu mającego na celu utworzenie m.in. systemu przeciwpowodziowego objęto nim powierzchnię całej Polski. ALS pozwala bardzo dokładnie poznać ukształtowanie terenu - nawet, gdy porasta go gęsty las, a różnice w wysokości nie są widoczne gołym okiem. Tak właśnie jest w przypadku Borów Tucholskich.

- Zainteresował nas fragment skanów, na którym były słabo widoczne regularne obiekty – wyjaśnia Mateusz Sosnowski – doktorant w Instytucie Archeologii UMK w Toruniu.

Zaprzyjaźnieni naukowcy wpadli na pomysł jak powiększyć niewyraźny obraz, nie tracąc jakości. I tak po kilku etapach obróbki wyłoniła się siatka pól uprawnych okalających osadę. A w niej zagrody, zabudowania a nawet drogi, czyli kompletnie zachowany układ przestrzenny starożytnej osady sprzed blisko 2 tys. lat.

To wyjątkowe odkrycie, bo zazwyczaj archeolodzy odkrywają pojedyncze elementy osad, bądź innych konstrukcji, pozostałych po aktywności dawnych ludzi. Odkrycia takie zdarzają się np. w czasie budowy domów czy dróg, gdy wykopaliska mają charakter ratowniczy. Badana jest wówczas ograniczona, dość mała powierzchnia. Nie ma również wtedy możliwości, aby sprawdzić szerzej - czy w okolicy, w promieniu kilkudziesięciu czy kilkuset metrów nie znajdują się inne, równie ciekawe ślady z tego samego okresu.

- Nie mogliśmy uwierzyć w to co widzimy – emocjonuje się Sosnowski. - Tu mamy całkiem inną sytuację: namierzyliśmy nieznane ślady dawnego zasiedlenia Borów Tucholskich. Nie chodzi o jeden dom czy fragment osady. Mamy tu całe osiedle wraz z jej gospodarczym otoczeniem w postaci pól czy pastwisk, gdzie wszystkie elementy pochodzą z jednego okresu. To unikat! - podkreśla archeolog.

Niezwykłość tego odkrycia polega na tym, że dawne wsie czy cmentarze, po upływie setek lat, nierzadko przepadały bez śladu, kiedy zostały zaorane lub zabudowane. W tym przypadku  prawdopodobnie osada przetrwała nietknięta. Z pewnością pomógł w tym fakt, że badany teren porasta las.

Osada wraz z przylegającymi do niej polami zajmuje ponad 170 ha powierzchni, w większości znajdującej się w rezerwacie Miedzno.

Odkryty grobowiec

Takie odkrycie trzeba zweryfikować w terenie. Sprawdzić, czy pod ziemią rzeczywiście znajdują się jakieś artefakty. Archeolodzy wytypowali kilka miejsc i we wrześniu 2018 r. zrobili niewielki wykop (2x2 m), którym trafili idealnie. Znaleźli  grób całopalny, do którego składane były wszelkie pozostałości po spaleniu zwłok razem z wyposażeniem. Na dnie jamy archeolodzy znaleźli niewielki grot. W innej odkrywce fragmenty naczyń ceramicznych oraz wykonana z brązu zawieszka, której przez długi czas badacze nie mogli zidentyfikować. Dopiero po żmudnych poszukiwaniach i przeszukaniu literatury w Europie przyniosło odpowiedź. Okazało się, że zawieszka jest elementem uprzęży końskiej stosowanej wyłącznie na terenie Cesarstwa Rzymskiego. To odkrycie okazało się bardzo ważne, ponieważ doskonale datuje stanowisko archeologiczne. Tego typu uprzęże były stosowane tylko przez sto lat – od połowy III do połowy IV wieku naszej ery.

Co dalej z osadą?

To pytanie uczestnicy spotkania w GOK Osie zadawali kilkukrotnie. I nie ma na nie prostej odpowiedzi. Na pewno wkrótce ruszą w niej badania archeologiczne, które potrwają wiele lat. Kolejne badane stanowiska dostarczą zapewne odpowiedzi na różne pytania. A czy powstanie tu naziemna rekonstrukcja osady?

- Na pewno nie w tym samym miejscu, bo w taki sposób zniszczylibyśmy ten unikatowy zabytek – odpowiada Mateusz Sosnowski. - Chociaż warto by było stworzyć taką rekonstrukcję. Pokazać ludziom jak żyli i gospodarowali ich praprzodkowie – dodaje.

Stworzenie w okolicy Miedzna atrakcji turystycznej zależy od wielu czynników. Od porozumienia różnych instytucji, m.in. z lokalnymi władzami, z Lasami Państwowymi oraz od znalezienia odpowiednich środków.

- Wahaliśmy się z decyzją o zorganizowaniu tego spotkania, bo chcemy ochronić stanowiska archeologiczne przed ciekawskimi lub amatorami archeologii – mówi Daniel Siewert, dyrektor Wdeckiego Parku Krajobrazowego, współorganizator spotkania. - W tym przypadku najcenniejsze jest nie to co można wykopać z ziemi, ale sam układ. A nieumiejętna, amatorska eksploracja może narobić mnóstwo szkód – dodaje.

Nie da się jednak prowadzić badań archeologicznych niezauważenie. Dlatego została podjęta decyzja o spotkaniu z mieszkańcami, o przedstawieniu aktualnego stanu prac, wyjaśnieniu wątpliwości.

- Mamy nadzieję, że uda nam się zachęcić mieszkańców okolicy do współodpowiedzialności za teren wykopalisk, do uważniejszego obserwowania przyjezdnych i informowania służb w razie potrzeby.

Zespół pracujący nad odkryciem

Współczesne badania archeologiczne korzystają z wielu dziedzin nauki. Dlatego też zespół pracujący nad odkryciem osady w Rezerwacie Miedzno składa się z osób różnych specjalizacji. Są to:

Dr hab. Agnieszka Noryśkiewicz –  Adiunkt w Pracowni Rekonstrukcji Środowiska Przyrodniczego IA UMK w Toruniu. Odpowiedzialna za analizy palinologiczne.

dr hab. Michał Jankowski – Kierownik Katedry Gleboznawstwa i Kształtowania Krajobrazu, Wydział Nauk o Ziemi UMK w Toruniu. Odpowiedzialny za analizy gleb i analizy krajobrazu.

dr hab. Tomasz  Kowalkowski – Katedra Chemii Środowiskowej i Bioanalityki. Chemik analityk, specjalista w zakresie chemii środowiska. Odpowiedzialny za analizę śladową w próbkach środowiska.

dr hab. inż. Krystian Kozioł – Wydział Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska AGH w Krakowie. Specjalizuje się w analizach Numerycznego Modelu Terenu.

Archeolodzy: mgr Jerzy Czerniew, mgr Olaf Popkiewicz, mgr Mateusz Sosnowski.

Zdołaliśmy przytoczyć zaledwie fragment informacji przekazanych na spotkaniu w Osiu. Z pewnością w najbliższych miesiącach będziemy wracać do tego tematu.

(Krzysztof Nowicki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%