Pożar przyczepy kempingowej. Strażacy znaleźli zwęglone zwłoki

Podczas gaszenia pożaru przyczepy kempingowej, strażacy natrafili na zwęglone zwłoki. Na razie nie wiadomo, dlaczego wolnostojąca przyczepa stanęła w ogniu. Będzie to wyjaśniać policja pod nadzorem prokuratury. 

Wczoraj około godz. 22.27 dyżurny straży pożarnej dostał zgłoszenie o pożarze w Grabowej Buchcie (gm. Osie). 

W płomieniach stanęła przyczepa kempingowa, która stała w odległości 5 metrów od budynku gospodarczego, w pobliżu domu jednorodzinnego. 

Dyżurny wysłał na miejsce dwa zastępy OSP Osie, druhów z OSP Miedzno, OSP Brzeziny oraz zastęp JRG ze Świecia. 

Kiedy dojechali na miejsce pożar był już mocno rozwinięty. 

- Strażacy rozpoczęli gaszenie przyczepy jednym prądem wody, ale w trakcie działań natrafili na zwęglone w znacznym stopniu ciało ludzkie - informuje Michał Goliński, dyżurny KP PSP w Świeciu. 

Okazało się, że w ostatnim czasie przyczepę zamieszkiwał 44-letni mężczyzna. 

- Jadąc do zdarzenia strażacy nie mieli informacji, że w środku może być człowiek. Później pojawiła się informacja, że być może jest, ale to nie było pewne - mówi strażak.

Po ugaszeniu przyczepa została sprawdzona kamerą termowizyjną. 

Strażacy oświetlili teren i zabezpieczyli miejsce zdarzenia, po czym protokolarnie przekazali je policji. 

Na miejscu pojawił się również prokurator. 

To mundurowi będą wyjaśniać co się stało w Grabowej Buchcie i dlaczego przyczepa stanęła w płomieniach, bo na razie przyczyny pożaru nie są znane.