Kolejny raz są problemy przez dzikich lokatorów w budynku przy Wojska Polskiego 98. Prawdopodobnie wygarnęli niedogaszony popiół na podłogę i zapaliły się śmieci, które stertami zalegają całą melinę.

Dziś (13.03) tuż po godzinie 11 na telefon alarmowy straży pożarnej zadzwonili przechodnie widzący dym wydobywający się z okien zrujnowanego budynku. Na miejsce wyruszył samochód gaśniczy. Szybko okazało się, że paliła się tylko sterta śmieci przy piecu na piętrze budynku.

- Dzięki szybkiej reakcji przechodniów ogień nie rozprzestrzenił się i strażacy łatwo go ugasili – informuje mł. bryg. Paweł Puchowski, rzecznik prasowy KP PSP w Świeciu.

Bezdomni zamieszkują pustostan od kilku miesięcy. Policja i straż miejska systematycznie sprawdzają m.in. to miejsce i zachęcają przebywające tam osoby, aby przeniosły się do schroniska dla bezdomnych. Bezskutecznie. W styczniu jeden z dzikich lokatorów zmarł w melinie. Wtedy władze miasta (gmina jest współwłaścicielem budynku) mówiły o skutecznym zamknięciu budynku, tak by bezdomni nie mogli się do niego dostać. Jak widać na mówieniu się skończyło.

Teraz mogło skończyć się spaleniem całego domu. Bezdomni palą w piecu z rozwalonymi drzwiczkami, nie pilnują ognia. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – popiół wygarniają wprost na podłogę. Prawdopodobnie właśnie to było przyczyną dzisiejszego, na szczęście małego, pożaru.

- Strażacy sprawdzili budynek kamerami termowizyjnymi, aby mieć pewność, że nikogo nie ma w środku – dodał Puchowski.