Przedstawialiśmy już część kandydatów na posłów z listy Trzeciej Drogi, która stanowi połączone siły ugrupowania Polska 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Tym razem prezentujemy kandydatów PSL-u, którzy są z powiatu świeckiego lub bardzo z nim związani.
Agnieszka Kłopotek jest aktywny samorządowcem, od 2014 roku radną województwa kujawsko-pomorskiego, a od 2019 r. wiceprzewodniczącą Sejmiku.
Choć mieszka w Śliwicach (pow. tucholski) to z powiatem świeckim jest bardzo związana, chociażby przez działalność grupy Kobiety w Centrum czy profilaktyki zdrowotnej Onkocafe. Pracuje we Wdeckim Parku Krajobrazowym, z wykształcenia jest zootechnikiem.
- Do wyborów idę przede wszystkim z ogromnym gniewem na to jak obecny rząd PiS traktuje kobiety, które umierają w szpitalach, bo lekarze boją się w odpowiednim czasie podjąć kluczowe decyzje - mówi Agnieszka Kłopotek. - Jako kobiety jesteśmy absolutnie niereprezentowane w parlamencie. W Polsce kobiet jest prawie 52 proc, a w Sejmie zaledwie 28 proc, dlatego jeśli chcemy decydować o naszych prawach, mieć głos i sprawczości musi być nas więcej - zapowiada.
Zdrowie to jedno z wielu zagadnień, które leży na sercu kandydatki PSL.
- Będę walczyła o przywrócenie finansowania in vitro przez państwo - mówi. - Skandalem było wstrzymanie przez PiS w 2016 roku finansowania tej procedury, co pozbawiło wiele Polek i Polaków możliwości posiadania upragnionego potomstwa, bo jest to procedura droga. Jako radnej sejmiku udało mi się przekonać większość radnych do przegłosowania na ostatniej sesji Sejmiku uchwały w sprawie opracowania i wdrożenia i finansowania z budżetu Województwa procedury pozaustrojowego zapłodnienia metodą in vitro, z czego bardzo się cieszę - dodaje.
Poza tym zdaniem Kłopotek samorządy są niedofinansowane, a przykładem tego są zbyt niskie subwencje oświatowe.
- Stopniowo samorządom odbiera się kompetencje, a to ludzie na samym dole najlepiej wiedzą jakie są potrzeby mieszkańców. Będę walczyła również z wykluczeniem komunikacyjnym, które jest odczuwalne zwłaszcza na obrzeżach województwa. Sama przez dwa lata zabiegałam, również z innymi osobami, o przywrócenie połączeń na linii 201 w powiecie tucholskim - dodaje.
Prywatnie jest żoną Eugeniusza Kłopotka, obecnego wójta gminy Warlubie, a wcześniej posła RP przez pięć kadencji.
Łukasz Urbański, szef powiatowy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pochodzi z Parlina, a obecnie ma siedlisko w Grucznie.
Zawodowo pracuje w prywatnej firmie, gdzie jest kierownikiem zespołu ds. oceny wartości użytkowej bydła mlecznego. Jest również strażakiem ochotnikiem i prezesem OSP Parlin.
Idąc do wyborów ma kilka swoich pomysłów na to co zmienić w Polsce.
- Będę walczył o wyrównanie różnic między lewą, a prawą stroną Wisły w naszym województwie, bo toruńska i grudziądzka część jest lepiej dofinansowana i jest tam
zdecydowanie więcej inwestycji - zauważa.
Szczególnie bliskie Urbańskiemu jest rolnictwo.
- Wywodzę się z branży rolniczej, więc będę bronił interesów hodowców bydła, trzody chlewnej oraz producentów zbóż i płodów rolnych. Jako PSL zawsze wspieraliśmy działalność rolników. Naszym sztandarowym celem jest wprowadzenie emerytury rolniczej bez konieczności przekazywania gospodarstwa. Widzę również potrzebę lepszego zabezpieczenia rolników przed zmianami klimatycznymi, a co za tym idzie gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi czy suszą. Wiem, że trzeba zadbać o stabilność cen mleka, żywca i płodów rolnych - wymienia najważniejsze zagadnienia.
W programie PSL ma również wprowadzenie stawki zerowej dla producentów tradycyjnej żywności.
- Aktualna polityka partii rządzącej i podwyżki podatków odbijają się negatywnie na lokalnych przedsiębiorcach, dlatego bardzo będę się starał o poprawienie warunków dla przedsiębiorców - mówi Łukasz Urbański. - Chylę przed nimi czoła. Uważam, że rolnik to również przedsiębiorca, który prowadzi działalność pod gołym niebem. Pomysłów jak to zmienić jest kilka m.in. dobrowolny KRUS, dobrowolny ZUS, zadbanie o stabilność prawa skarbowego - dodaje.
Służba zdrowia to kolejny słaby punkt w naszym kraju, więc trzeba popracować nad uzdrowieniem tego systemu, twierdzi kandydat.
- Jednym z fajniejszych, moim zdaniem, pomysłów jest ten, że jeśli ktoś ma skierowanie do specjalisty i w ciągu 60 dni nie jest w stanie umówić się na wizytę w ramach NFZ to może iść prywatnie, a państwo pokryje koszt wizyty - dodaje.
Łukasz Urbański to przede wszystkim oddany mąż i tata 17-letniej Amelii i 11-letniego Jana. Oprócz rolnictwa interesuje się motoryzacją.
- Lubię szybkie samochody, stare motocykle i klasyki - przyznaje. - Uważam, że nie da się żyć bez kontaktu z przyrodą, dlatego w wolnych chwilach wychodzimy na rodzinne spacery, a wakacje najczęściej spędzamy w górach - dodaje.
[ZT]17362[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz