Bracia Szpręglewscy trenują żeglarstwo od najmłodszych lat. 16-letni Oskar w tym roku został Mistrzem Polski w klasie ISA 407,12-letni Oliwier zdobył Puchar Młodzików Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Swojej pasji nie mogliby rozwijać, gdyby nie ogromne zaangażowanie i poświęcenie rodziców, bowiem każde regaty to wspólny weekendowy wyjazd i nocowanie w namiocie.
Można śmiało powiedzieć, że żeglarstwo stało się wspólną pasją rodziny Szpręglewskich.
Ich przygoda zaczęła się dość spontanicznie, kiedy starszy z synów - Oskar miał 8 lat.
- W rodzinie nie było tradycji żeglarskich, ale będąc kiedyś w Decznie zauważyliśmy plakat zachęcający do zajęć z podstaw żeglarstwa dla dzieci i wysłaliśmy syna, żeby spróbował swoich sił - komentuje pan Robert.
Szybko żeglowanie pochłonęło go bez reszty i stało się jego prawdziwą pasją. Swoje pierwsze kroki stawiał na małej łódce klasy Optimist w klubie YCM Columbus Świecie, gdzie, przez 4 lata, szlifował swoje umiejętności pod okiem Anny Stawickiej i Zdzisława Garczarka.
- W licznych regatach stopniowo zdobywał coraz to większe doświadczenie i lepsze wyniki. Od 2021 z racji wieku przesiadł się na większe łódki i trenuje w klubie KST Elektryk Grudziądz - wylicza pan Robert, tata nastolatka. - Obecnie świecianin pływa na łódkach w klasie ILCA 4 (Laser 4.7) i ISA 407 w regatach na arenie wojewódzkiej jak i międzynarodowej - dodaje.
W tym roku Oskar Szpręglewski został Mistrzem Polski w klasie ISA 407 chłopców i Vice Mistrzem Województwa Kuj-Pom w Open oraz zdał patent na sternika jachtowego.
W grudniu wrócił z 10-dniowego zgrupowania w Chorwacji zakończonego regatami mikołajkowymi ( SvNikola StNicholas Regatta ) organizowanymi przez Jedrilicarski Klub Vega.
W regatach udział wzięło ponad 500 zawodników, w czterech klasach. Oskar zajął 42. miejsce wśród chłopców oraz 60. miejsce w klasyfikacji generalnej i był najlepszy wśród chłopców z Polski.
- Ważne są regularne treningi, nie tylko na wodzie, ale również na lądzie, żeby wzmocnić całą swoją sylwetkę — pdkreśla Oskar, który regularnie uczeszcza na zajęcia na siłowni oraz trenuje karate. - Nadal zamierzam się rozwijać, a w przyszłości marzę o tym, by samemu zostać instruktorem żeglarstwa - dodaje.
Oliwier Szpręglewski, młodszy brat Oskara, swoją przygodę z żeglarstwem rozpoczął już w przedszkolu.
Jest chłopcem bardzo utalentowanym i doświadczonym, o czym świadczą dziesiątki przebytych regat i setki godzin spędzonych na treningach i zawodach na wodzie.
W ciągu ostatnich sześciu lat zdobył jeszcze więcej nagród niż swój brat, co uczyniło go w tym roku zwycięzcą Kujawsko Pomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego w kat. Optimist roku 2023. To jedne z najwyższych odznaczeń w województwie.
- Oliwier wiele razy stając na podium, godnie reprezentował Świecie i udowadniał, że żeglarstwo w naszym mieście stoi na naprawdę wysokim poziomie - podkreśla tata Robert Szpręglewski. - W tym roku z racji wieku (przepisy Polskiego Związku Żeglarskiego) kończy pływanie na klasie Optimist w gr. B, ale chciałby kontynuować żeglarską pasję na większej łódce - dodaje.
Sezon żeglarski rozpoczyna się wczesną wiosną, a kończy jesienią. Dla prawdziwych pasjonatów nie ma „brzydkiej” pogody.
- Dla chłopaków im silniej wieje tym większa jest frajda - przyznaje Aneta Szpręglewska. - Nie raz wpadali do wody, kiedy ja na brzegu trzęsłam się z zimna. Oni stawiali żagle, wylewali wodę z łódki i płynęli dalej. Nie wiem co to choroby, antybiotyki, bo chłopacy są tak uodpornieni, że żadne choroby się ich nie imają - dodaje.
- Oboje podziwiamy również ich zacięcie i wolę walki. Nieraz Oskar schodził z łódki z fioletowymi od zimna rękoma, poranionymi od lin. To go nie zraża i z zapałem mówi o kolejnych wyzwaniach - podkreśla z dumą Robert Szpręglewski.
[ZT]19006[/ZT]
Regaty odbywają się w całym kraju, więc zwykle rodzina jedzie na zawody razem.
- To ogromne wyzwanie logistyczne. Właściwie przez cały sezon czas liczymy od jednych regat do drugich. Pakujemy się już w piątek. Ja zajmuje się organizacją zaplecza: namiotem, jedzeniem, ciepłymi ubraniami. Chłopacy z mężem pakują sprzęt: swoją łódkę, żagiel, pianki. Zwykle w sobotę rano o godz. 8 musimy być na miejscu i przygotować się do regat, w których ich dopingujemy. Śpimy w namiocie, a wieczorami zwykle jest wspólne ognisko i szanty. Dzięki takim spotkaniom i wyjazdom chłopacy mają znajomych z całego kraju. Kiedy wracamy do domu, to jest wielkie rozpakowywani, pranie i suszenie sprzętu, po to, żeby wszystko było gotowe na kolejny weekend - opowiada pani Aneta.
Dla rodziców dwójki dorastających synów jest to przede wszystkim sposób na wspólne spędzanie czasu.
Pani Aneta jest osobą twardo stąpającą po ziemi, dlatego niechętnie wchodzi na łódki.
Pan Robert w ślad za synami zrobił sobie patent żeglarski.
- Choć przyznam, że przy silnym wietrze nie czuje się tak pewnie jak Oskar, dlatego kiedy ostatnio wypożyczyliśmy łódź, chętnie przekazałem mu ster - przyznaje pan Robert.
Świeciak21:57, 30.12.2023
3 0
Piękna sprawa wielkie brawa.Oby tak dalej 21:57, 30.12.2023
MaraS11:48, 31.12.2023
1 0
Znam podziwiam gratuluję i życzę Olmpiady ;) 11:48, 31.12.2023
QqRyQ14:23, 31.12.2023
1 0
Wspaniała rodzina. Podziwiam chłopaków, a rodzice...chapeau bas ! 14:23, 31.12.2023