Służby techniczne PKP PLK pracują nad usuwaniem skutków fatalnego zdarzenia w miejscowości Pięćmorgi (gm. Jeżewo). Po tym, jak osobowy Volkswagen spadł z wiaduktu wprost przed nadjeżdżający pociąg, straty oszacowano na setki tysięcy złotych. Pasażerowie muszą liczyć się z opóźnieniami. Sprawdziliśmy do kiedy.
Do mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło wczoraj około godziny 22:55. Samochód osobowy przebił bariery energochłonne na wiadukcie i runął z wysokości na torowisko, niszcząc linię trakcyjną. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, a chwilę później w porzucony wrak uderzył pociąg pośpieszny relacji Gdynia Główny — Bydgoszcz Główna, którym podróżowało 80 osób. Choć sytuacja wyglądała tragicznie, tylko jedna osoba odniosła lekkie obrażenia.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj:
[ZT]29314[/ZT]
Dziś znane są już pierwsze szczegóły dotyczące skali zniszczeń infrastruktury kolejowej. Jak informują przedstawiciele PKP PLK, uderzenie samochodu i pociągu spowodowało poważne uszkodzenia.
— Uszkodzone zostały trzy słupy trakcyjne oraz zerwane około 500 metrów sieci trakcyjnej — wyjaśnia Karol Jakubowicz z zespołu prasowego PKP PLK S.A. — Ze wstępnych szacunków wynika, że naprawa będzie nas kosztowała 200 tys. zł. Będziemy dochodzić tych pieniędzy od sprawcy zdarzenia — zapowiada.
— Obecnie ruch na tym odcinku odbywa się wahadłowo, co oznacza, że pociągi obu kierunków korzystają z jednej nitki torowiska. To wiąże się z opóźnieniami do 20 minut w czasie przejazdu — informuje Karol Jakubowicz.
Przypomnijmy, że policji udało się już zatrzymać 44-letniego mężczyznę podejrzewanego o spowodowanie wypadku. Choć był trzeźwy, wstępne badania narkotestem wykazały, że mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających. Pobrano od niego krew do dalszych badań.
Okoliczności zdarzenia bada obecnie kolejowa komisja ds. wypadków oraz prokuratura.
[ZT]29317[/ZT]
[ZT]29313[/ZT]
[ZT]29307[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz