Zamknij

Sensacyjna adopcja! Niewidomy pies znalazł dom. W naszym schronisku tyle dobrych rzeczy dzieje się dzięki wolontariuszom

Krzysztof NowickiKrzysztof Nowicki 23:31, 27.12.2018 Krzysztof Nowicki Aktualizacja: 09:52, 28.12.2018
Skomentuj

Po 3,5 roku spędzonym w naszym schronisku, w nowym domu zamieszkał niewidomy Chrupek. To zasługa niezwykłej aktywności wolontariuszy.

Stare psy rzadko trafiają do nowych domów, schorowane mają jeszcze mniejszą szansę na adopcję. Doświadczył tego niewidomy pies Chrupek, który 3,5 roku temu trafił do schroniska z Wiąga. W czasie spędzonym w schronisku Chrupek przeszedł ogromną przemianę - od psa całkowicie wycofanego, pełzającego po ziemi, do psa chodzącego na spacery czy biegającego z innymi psami po schronisku. To dzięki wielkiej pracy wolontariuszy.
Kilka osób było zainteresowanych przygarnięciem psiaka, ale kiedy dowiadywali się, że nie widzi – rezygnowali.
Wydawało się, że tak już zostanie. Że Chrupek do końca swoich dni będzie rezydentem świeckiego schroniska. Że już nie ma nadziei. I pewnie tak by było gdybyśmy nie mieli wolontariuszy pracujących w schronisku. Wspaniałych ludzi. To oni opiekują się psami, sprzątają kojce, budy, karmią psy, wyczesują. No i wyprowadzają na spacery. A na spacerach uczą zwierzęta podstawowych komend i korygują ich zachowania, gdy trzeba. Obserwują też zachowania psów, bo to dostarcza bardzo ważnych informacji o zdrowiu fizycznym i psychicznym zwierząt.

Kto to robi? Prawie trzydziestu wolontariuszy. Sześć lat temu, u początków wolontariatu w schronisku, była ich zaledwie trójka, ale ich miłość do zwierząt, chęć pomagania i entuzjazm zapalały innych. Połowa z nich to osoby dorosłe i stale udzielające się w schronisku. Połowę stanowi młodzież, a część z nich bywa w schronisku systematycznie, część raczej rotacyjnie. Są też całe rodziny, które udzielają się w pomocy zwierzętom.

Duża grupa aktywnych wolontariuszy to jeden z pozytywnych wyróżników świeckiego schroniska. Drugim jest duża rotacja zwierząt. To znaczy, że wiele z nich trafia do nowych domów. Nie dzieje się to samoczynnie.

- To, że mamy tak duży procent adopcji jest wynikiem ogromnej pracy wolontariuszy poza schroniskiem – wyjaśnia Tomasz Karpiński, jeden z najstarszych stażem wolontariuszy Schroniska dla zwierząt w Sulnówku. - Polega ona na działalności w Internecie oraz na wizytach w szkołach i przedszkolach. Tu największe zasługi mają wolontariuszki Roksana i Marta. Marta działa jak internetowy kombajn udostępniają zdjęcia i opisy naszych psów na około 40 forach poświęconych adopcjom psów. Roksana z kolei częściej bywa na spotkaniach z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi – dodaje.

Roksana też często spotyka się z osobami zainteresowanymi adopcją psów. Tłumaczy, sprawdza warunki, dzieli się swoją wiedzą. Głównie dzięki jej zaangażowaniu Chrupek znalazł nowy dom w Laskowicach.

Inna formą pomocy zwierzętom jest prowadzenie domów tymczasowych. Trafiają tam psiaki, które mogłyby sobie nie poradzić w warunkach schroniskowych (małe, z krótką sierścią). W schronisku nie ma kociarni, a więc do prywatnych domów wolontariuszy trafiają koty chore, po wypadkach, kocięta oraz szczenięta.

Gdyby ktoś chciał pomagać w ten sposób – prowadząc dom tymczasowy dla psów lub kotów, to jest taka możliwość, a nawet potrzeba. Wystarczy chęć, warunki i doświadczenie ze zwierzętami. O szczegółach opowie wolontariuszka Roksana.

I na zakończenie nieco statystyki. Od stycznia do końca listopada do schroniska przyjęto 107 psów.
Wydano: 116, z czego do nowych domów - 67, a właściciele odebrali 49 zwierząt.

W sprawie adopcji, wolontariatu lub utworzenia domu tymczasowego można dzwonić do wolontariuszki Roksany pod nr 502 280 826.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

MadziaMadzia

5 0

Świetnie, że Chrupek znalazł się w szczęśliwym domu. Nowym właścicielom podziękowania, a wolontariuszom ze schroniska wielkie słowa uznania za systematyczną opiekę i pracę ze zwierzętami oraz działania zmieniające wrażliwość ludzi na potrzeby zwierząt oraz ich postawy. 00:10, 28.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

DziewczynyDziewczyny

1 0

robią ogromną robotę. Gratulacje ! A właściciele, którzy "gubią" własne psy powinni się wstydzić. W zasadzie dobre byłoby wprowadzić w schroniskach poza sterylizacja i kastracją również chipowanie- gminy na to stać. 10:09, 28.12.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

bubububu

0 0

psy co są w schronisku są czipowane 21:20, 28.12.2018


ToTo

0 0

w takim razie jakim cudem znowu sie "gubią" ?
Miałam 2 psy z Bydgoszczy - ze schroniska i nie były chipowane 07:52, 29.12.2018


0%