Pochodząca z gminy Świecie Roksana Szyndler została wicemistrzynią Europy w karate. Nastolatka uparcie dąży do celu i marzy o założeniu własnego dojo.
1 czerwca Roksana Szyndler wzięła udział w Otwartych Mistrzostwach Europy IKO Nakamura w Bialymstoku w karate kyokushin.
W zawodach wzięło udział 516 zawodników z 12 krajów.
Roksana Szyndler startowała w kategorii U16 -50 kg w której stanęła w szranki z 12 zawodniczkami.
Po solidnych trzech walkach wywalczyła srebro i tym samym wywalczyła sobie tytuł wicemistrzyni Europy.
— Poziom zawodów był bardzo wysoki. Roksana jest w kadrze narodowej od 3 lat, ale pierwszy raz wzięła udział w turnieju na takim szczeblu i poradziła sobie doskonale. Wygrała dwie walki, a trzecia zakończyła się dogrywką, którą sędziowie ocenili na 2 do 3 na niekorzyść Roksany — opowiada Artur Szyndler, tata Roksany.
Obecnie Roksana uczy się w liceum mundurowym w Toruniu i trenuje karate w miejscowym klubie.
Jej przygoda z karate rozpoczęła się w wieku 7 lat w Szkole Kyokushin Karate w Świeciu.
— Zaprowadziłem ją na trening, ponieważ były jakieś pokazowe lekcje. Tak jej się to podobało, że nie opuściła już żadnego treningu — wspomina pan Artur.
Dziś na koncie nastolatka ma wiele medali, zwycięstw i tytułów, oprócz ostatniego wicemistrzostwa Europy są to m.in. podwójne mistrzostwo Polski, dwukrotne wicemistrzostwo Polski, czterokrotne mistrzostwo Polski północnej, trzykrotne mistrzostwo Polski centralnej, ponadto Roksana raz wywalczyła wicemistrzostwo Polski centralnej i trzy razy mistrzostwo województwa kujawsko-pomorskiego.
[ZT]21324[/ZT]
Oprócz tego była również wielokrotnie stypendystką Burmistrza Świecia.
Roksana jest ambitna i bardzo pracowita. Trenuje niemal codziennie.
— Dla koncydcji biega trzy razy w tygodniu pokonując po 6 km. Lubi mocne treningi, a kiedy jest zbyt lekko, wraca i jeszcze trenuje w domu. Chce zostać oficerem Wojska Polskiego. Oprócz tego marzy o założeniu w przyszłości własnego dojo (czyli sali treningowej) — wspomina dumny tata.
Inspiruje się motywacyjnymi hasłami, a dodatkową mobilizacją była dla niej jedna z książek o motywacji, którą otrzymała w nagrodzie od burmistrza Świecia. Jej hart ducha pozwala odnosić tak wielkie sukcesy.
— Czasami mówię, żeby odpuściła, moje słowa popiera trener, a ona tylko wtedy się złości i powtarza, że nie mam ciągnąć jej w dół — komentuje tata mistrzyni.
[ZT]19006[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz