Motoparalotnia krótko po starcie runęła na ziemię. Leciały nią dwie osoby. 41- letnia kobieta została zabrana do szpitala.
Wczoraj wieczorem dwoje ludzi chciało polatać w Michalu (gm. Dragacz) motoparalotnią. Rozłożyli sprzęt na nieużytkach i wystartowali, jednak chwilę po starcie spadli na ziemię.
Strażacy dostali wezwanie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania o godz. 19.05
- Do wypadku doszło podczas startu. Motoparalotnia spadła z wysokości około 4-5 metrów - informuje mł. asp. Tomasz Gliniecki, dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu. - Kiedy strażacy dotarli na miejsce, kobieta była już pod opieką Zespołu Ratownictwa Medycznego. Była przytomna i kontaktowa - dodaje.
41-latka nie miała widocznych poważniejszych obrażeń, ale została zabrana do szpitala na badania. Mężczyzna nie ucierpiał podczas zdarzenia.
Na miejsce udały się cztery zastępy straży pożarnej: zawodowi strażacy, druhowie z OSP Dragacz, Górna Grupa oraz Wielkie Stwolno. Zabezpieczyli miejsce zdarzenia, a następnie pomogli w załadowaniu motoparalotni na przyczepkę.
- Prawdopodobnie przyczyną wypadku była awaria silnika motoparalotni - informują strażacy.
Straty oszacowano na 20 tys. zł.
Na miejscu działała również policja.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz