Spokój sobotniego wieczora zakłócił dźwięk syren, który rozległ się w czterech sąsiednich gminach. Ponad 10 zastępów straży ruszyło gasić pożar zabytkowej, drewnianej chaty w Mątawach.
O godzinie 23:36, służby ratunkowe z terenu gminy Nowe i Warlubie zostały zadysponowane do pożaru pustostanu. W płomieniach stanęła drewniana chata w Mątawach. Budynek jest własnością mieszkańca Grudziądza i był pod nadzorem konserwatora zabytków.
— Po dotarciu na miejsce strażacy zastali w pełni rozwinięty pożar, który obejmował cały budynek — relacjonowali druhowie.
Akcja gaśnicza była niezwykle intensywna.
Ze względu na duże zapotrzebowanie na wodę oraz trudności z zaopatrzeniem, krótko po północy, do akcji gaśniczej dołączyli strażacy z Osia
Punkt czerpania wody urządzono na rzece Mątawie.
Budynek gaszono z ziemi i z podnośnika.
W trakcie działań zawalił się strop budynku, co dodatkowo utrudniło prace ratownicze i niosło ze sobą ryzyko dla interweniujących strażaków.
Akcja trwała do godzin porannych. W działaniach brało udział ponad 10 zastępów straży pożarnej, co świadczy o skali zagrożenia i trudnościach w opanowaniu żywiołu.
Według wstępnych informacji posiadanych przez służby, budynek był niezamieszkałym pustostanem.
Po zakończeniu akcji gaśniczej, strażacy weszli do środka, aby przeszukać wnętrze i upewnić się, że nikogo nie było w środku.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie.
Sprawę wyjaśnia policja.
— Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, w poniedziałek zaplanowane były oględziny z udziałem biegłego na miejscu zdarzenia — wyjaśnia komisarz Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
fot. OSP Warlubie, OSP Osie, OSP Wielkie Zajączkowo, OSP Wielki Komorsk
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz