39-latek napadł na sklep w Świeciu. Policjanci znaleźli go śpiącego na ulicy - taki niecodzienny obrót zdarzeń miał miejsce w czwartkowe popołudnie. W areszcie mężczyzna czeka na akt oskarżenia.
W czwartek (1 czerwca) około godz. 16.30 ekspedientki sklepu jubilerskiego w Świeciu na ulicy Klasztornej przeżyły chwile grozy.
Do lokalu wszedł mężczyzna, który zażądał od nich biżuterii. Nie miał żadnego niebezpiecznego narzędzia, ale swoją postawą wystraszył sprzedające kobiety.
Jedną z ekspedientek odepchnął i zabrał biżuterię wartą blisko 6 tys. zł.
Informacja szybko trafiła do służb. Zgłaszający podał szczegółowy rysopis mężczyzny.
Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwanie sprawcy napadu.
Około godziny 18.30 funkcjonariusze drogówki otrzymali od dyżurnego zgłoszenie, że w miejscowości Święte mogło dojść do potrącenia, ponieważ na drodze leży mężczyzna.
- Po przybyciu na miejsce okazało się, że mężczyźnie nic się nie stało. Zasnął na ulicy - relacjonuje Damian Ejankowski, p.o. oficer prasowy KPP w Świeciu. - Funkcjonariusz skojarzył jego wygląd z przekazanym wcześniej przez oficera dyżurnego rysopisem sprawcy rozboju. Mężczyzna został zatrzymany - dodaje.
39-letni mieszkaniec Warszawy trafił do policyjnego aresztu.
39-latek miał przy sobie skradzione złote łańcuszki, które udało się odzyskać.
Na wniosek prokuratury mężczyzna został decyzją sądu tymczasowo aresztowany na dwa miesiące.
- Przyznał się do kradzieży, ale tłumaczył, że nie chciał zrobić krzywdy ekspedientkom - informuje Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu. - Teraz odpowie za napad rabunkowy - dodaje.
Jak się okazało 39-latek jest już recydywistą i wcześniej odbywał kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Teraz grozi mu wyższa kara.
2 0
Co on brał, że po robocie zasnął, jak dziecko na drodze? :O