Otrzymaliśmy sygnały od mieszkańca, który w sobotnie południe wybrał się na basen. — Zapłaciłem za droższy weekendowy bilet, ale nie było nawet, gdzie pływać. Do dyspozycji pozostawał tylko niewielka część basenu rekreacyjnego, rwąca rzeka i jacuzzi, a ja chciałem popływać, bo miałem takie zalecenia od lekarza — komentuje.