Wiele salonów fryzjerskich wprowadza do swojej oferty wystawki z różnorodnymi kosmetykami do włosów – w domyśle specjalistycznymi i profesjonalnymi. Podczas mycia lub strzyżenia fryzjer takiego studia na pewno nie raz zachęcał nas do ich zakupu. Ale czy naprawdę się nam to opłaci?
Najpierw musimy zrozumieć, dlaczego najczęściej fryzjerzy proponują nam zakup kosmetyków specjalistycznych. Studio fryzur od producenta otrzymuje konkretną marżę za każdy sprzedany lakier, odżywkę oraz szampon. Jest więc to zwyczajnie dla salonu fryzjerskiego opłacalne, by klientki kupowały proponowane przez nich produkty. W związku z tym warto się skupić na pewnych okolicznościach, w których fryzjer wspomina o możliwości poprawy kondycji naszych włosów poprzez odżywkę marki, znajdującej się na jego półce.
Pierwsza wizyta u konkretnego fryzjera to moment, w którym sprawdzamy, czy na pewno spełnia on nasze oczekiwania. Nie tylko względem fryzury, ale także rozmowy i budowania relacji. Jeśli drugim zdaniem wypowiedzianym przez specjalistę jest „Ma Pani zniszczone końcówki, proponuję olejek Y” to w zasadzie powinniśmy taką współpracę przekreślić. W pierwszych kontaktach należy być bardzo delikatnym. Jeśli nie prosimy fryzjera o poradę i wskazanie kosmetyku, który rozwiąże nasze odwieczne problemy z włosami – lepiej wstrzymajmy się z zakupem, bo może nie być on dla nas korzystny.
Inaczej sytuacja wygląda, gdy swojego fryzjera znasz już wiele lat. Widział Twoje włosy w różnej kondycji, nie raz ratował z najgorszych opresji i odświeżał Twój wizerunek tak, by zawsze pasował do aktualnej wersji Ciebie. Taki specjalista to prawdziwy skarb i trudno by było wierzyć w jego złe intencje. Posłuchaj więc rady wieloletniego fryzjera, który stwierdza, że przydałoby się wprowadzić do Twojej codziennej pielęgnacji konkretny kosmetyk. Najprawdopodobniej uzyskasz zadowalające rezultaty.
Wiele topowych marek doczekało się prób powtórzenia ich sukcesu. Najlepsze serum do włosów od producenta Y ma już na pewno swoją kopię, która… niejednokrotnie jest tańsza. W Internecie łatwo porównasz skład kosmetyku, który zaproponowano Ci w salonie z mniej popularną wersją. Uzyskasz tym samym podobne efekty, ale za niższą cenę. Analiza składu kosmetyków jest też przydatna, jeśli chcesz dowiedzieć się, czy np. zachwalana maska arganowa zawiera olejek z nasion arganii. Niestety, nie wszystkie slogany reklamowe mają potwierdzenie w rzeczywistości.
