Zamknij

Odszedł Stanisław Gołuński - wielki człowiek, nauczyciel z pasją i miłośnik sportu WSPOMNIENIA

22:38, 09.10.2023 . Aktualizacja: 10:15, 10.10.2023
Skomentuj
reo

Pamiętam, że kiedy w dzieciństwie dzwonił dzwonek w domu dziadków przy ul. Sienkiewicza, a ja otwierałem drzwi, zawsze pytano: Czy jest Pan Gołuński. Niewielu ludzi wiedziało, jak nazywa się ulica, ale gdzie mieszka Pan Gołuński wiedział każdy. Każdy, kto wykazał choćby najmniejsze zainteresowanie sportem, mógł liczyć na jego wsparcie. Kochał sport i był na każdych Igrzyskach Sportowców Wiejskich w woj. kujawsko-pomorskim.

Stanisław Gołuński był wspaniałym, otwartym, ciepłym i pełnym energii człowiekiem. 

Choć był nauczycielem fizyki, nawet na tym przedmiocie znalazł czas, żeby przemycić elementy sportu, który kochał. 

Dziadek zawsze znajdował czas dla młodzieży

- Pamiętam, że kiedy w dzieciństwie dzwonił dzwonek w domu dziadków przy ul. Sienkiewicza, a ja otwierałem drzwi, zawsze pytano: Czy jest Pan Gołuński. Była to zarówno młodzież, starsi i dorośli, dla których sport miał wyjątkowe znaczenie i specjalne miejsce w ich sercach - wspomina go wnuk Kamil Heller. - Dziadek zawsze znajdował czas, wiedząc że młodzieży, która chce czynnie uczestniczyć w życiu sportowym należy ten czas poświęcić. Sam kochał sport i wystarczyło wyjść z jakąś inicjatywą, a zawsze można było liczyć na jakiego poparcie, wsparcie, zaangażowanie w temat. Pamiętam jak ze znajomymi graliśmy z Dziadkiem w warcaby stupolowe, które propagował wśród młodzieży. ,,Ten kto wygra ze mną dostanie 10 zł, gdy ja wygram dostanę cukierka" mawiał, a wierzcie mi lubił słodycze. Dzwoniąc pytałem jak się czuje, a w odpowiedzi słyszałem ,,stan stabilny dziękuję, a Ty kiedy wracasz, co zagramy w karty”. Wtedy odpowiadałem: „Spokojnie Dziadzia jak tylko wrócę odezwę się, to zagramy”. 3 5 8  to gra, w którą graliśmy wspólnie godzinami, tak bardzo ją lubił - dodaje.

Dopingował sportowcom i był dumny z rodziny

W domu Państwa Goluńskich, gdy grała reprezentacja Polski, bądź indywidualnie, któryś z polskich sportowców, telewizor zawsze był włączony, a pan Stanisław kibicował, niejednokrotnie bardzo przeżywając wydarzenie.

- Sport i kontakt z młodzieżą były dla niego zawsze wyjątkowo ważne - potwierdza wnuk Kamil Heller. - Bardzo cieszył się z tego, że jego prawnuczkowie grają w szachy, piłkę nożną, warcaby i uprawiają tajski boks. W grudniu ubiegłego roku w okresie świątecznym nagraliśmy jeszcze film, jak Dziadek Stasiu w wieku 88 lat grał z prawnukami przy mini stole w tenisa stołowego. Był wyjątkową osobą, będzie nam go bardzo brakowało... - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Urodzony w Osiu, związany ze Świeciem, Nowem i Warlubiem

Stanisław Gołuński urodził się 11 grudnia 1934 roku w Osiu. Po czterech latach wraz z rodziną przeprowadził się do Przechowa, gdzie ukończył szkołę podstawową. Dalszą edukację rozpoczął w Liceum Pedagogicznym w Chełmnie. Po maturze w 1954 roku zgodnie z obowiązującymi nakazami pracy został skierowany do Szkoły Podstawowej w Świątkowiźnie gmina Fabianki pow. Lipno. Po odbyciu dwuletniej zasadniczej służby wojskowej w Lidzbarku Warmińskim podjął pracę w Szkole Podstawowej w Nowem. Później został wychowawcą w Domu Dziecka w Bąkowie (gm. Warlubie), gdzie poznał swoją przyszłą żonę. 

Z żoną zamieszkał w Laskowicach

Po ślubie oboje od 1 września 1958 roku podjęli pracę w Szkole Podstawowej w Laskowicach, gdzie uczył fizyki. 

Ukończył Studium Nauczycielskie w Toruniu, a w 1962 r. został kierownikiem szkoły w Nowych Krąplewicach. Następnie ukończył Wyższe Studia Zawodowe w Gdańsku na kierunku - fizyka. 

Szkołą kierował 23 lata, aż do przejścia na emeryturę w 1985 roku. Dbał o poprawienie bazy dydaktycznej i sportowej, pod jego okiem przeprowadzono kapitalny remont szkoły, wybudowano zastępczą salę gimnastyczną, boisko sportowe z trybuną, tor saneczkowy oraz ogrodzenie szkoły. 

Na emeryturze nadal pracował. Był zatrudniony na pół etatu w Szkole Podstawowej w Laskowicach, aż do 1994 roku. 

Po zakończeniu pracy zawodowej cały czas angażował się w sport w gminie i organizował przygotowania do olimpiad sportowców wiejskich. Przy szkole w Laskowicach założył nawet drużynę unihoka dla dziewczyn (halowej odmiany hokeja). 

Stworzył GLKS „Tor” Laskowice

Oprócz pracy zawodowej pełnił mnóstwo funkcji społecznych: był radnym, przewodniczącym Rady Gminnej LZS oraz działaczem LZS na szczeblu rejonowym i wojewódzkim. Największą zasługą na rzez rozwoju sportu w gminie Jeżewo było stworzenie GLKS „Tor” Laskowice.

Tak opisywał to wydarzenie na pierwszych kartach kroniki:

Pedagodzy najbardziej doceniali w nim to, że doskonale potrafił mobilizować młodzież do nauki i prac społecznych. Był dobrym organizatorem imprez sportowych. 

Fundował prywatny puchar dla najlepszego ucznia - sportowca

Stanisław Gołuński był fundatorem pucharu dla najlepszego ucznia sportowca, który początkowo otrzymywali absolwenci szkoły w Laskowicach, a obecnie uczniowie szkoły w Krąplewicach, z którą najdłużej był związany. 

Jako pierwszy w 1993 roku otrzymał go Maciej Rakowicz, obecny wójt gminy Jeżewo, który już wówczas trenował tenis stołowy.

- Pamiętam, że pan Stanisław zabierał mnie jako chłopca na grand prix powiatu świeckiego w tenisie stołowym, a właśnie w 1993 roku wręczył mi puchar najlepszego ucznia - sportowca. Przypomniał mi to na zakończeniu roku szkolnego w czerwcu tego roku w Krąplewicach - wspomina Maciej Rakowicz. - Przy każdej okazji podpytywał czy trenuję, czy biorę udział w turniejach i jak mi idzie. Nigdy nie przeszedł obojętnie, zawsze zatrzymał się, porozmawiał. Żył sportem. Miał taką umiejętność, że rywalizację sportową potrafił wprowadzić do każdego elementu życia społecznego. Nie zapomnę tego... tak po prostu przyniósł lotki i powiedział „Panowie, mam lotki, zobaczymy, który z Was jest dobry w lotki” i tak wyławiał sobie uczniów na olimpiady sportowców wiejskich. Na lekcjach fizyki mieliśmy okazję pograć z nim w warcaby, a kto wygrywał był zwolniony z rozgrzewki, jak przegrywał miał do przebiegnięcia dodatkowe okrążenie. Zapamiętam pana Stanisława jako otwartego, zawsze serdecznego i ciepłego człowieka - dodaje.

Zawsze pracowity i pomysłowy - mówi Henryk Rybak

Pan Stanisław sam grał w piłkę nożną, siatkówkę, tenisa stołowego, a później również w warcaby. 

- Pan Stanisław był moim nauczycielem fizyki w Szkole Podstawowej w Laskowicach. Już wówczas dał się poznać jako wielki entuzjasta sportu - wspomina Henryk Rybak, były nauczyciel wychowania fizycznego i trener. - Imponowały mi jego duże umiejętności w wielu grach sportowych. Grał w piłkę nożną w „Torze” Laskowice (boisko klubowe mieściło się wówczas między ul. Szkolną, a obecnym Domem Kultury). Na początku lat 70' pracowaliśmy razem w GLKS „Tor” Laskowice. Pan Stanisław jako członek zarządu, ja jako trener sekcji tenisa stołowego. Zawsze byłem pełen uznania dla jego zaangażowania, pracowitości, inwencji działań na rzecz rozwoju przede wszystkim gminnego sportu dzieci i młodzieży. Nigdy nie liczył swego czasu poświęconego na przygotowanie reprezentacji gminy Jeżewo na Igrzyska Olimpijskie Sportowców Wiejskich w województwie kujawsko-pomorskim (wcześniej bydgoskim). Zawsze był dumny z tego, że uczestniczył we wszystkich Igrzyskach począwszy od „Rzymu” (jako sportowiec lub działacz), jak również z osiągnięć sportowych reprezentacji Jeżewa - dodaje.

Wielokrotne wyróżnienia i nagrody

Za swoją pracę pedagogiczną i społeczną Stanisław Gołuński otrzymywał odznaczenia, wyróżnienia i nagrody m.in.: nagrodę Ministra Oświaty i Wychowania, kuratora czy gminnego dyrektora szkół.

Otrzymał również Krzyż Kawalerski, medal Komisji Edukacji Narodowej oraz odznaczenie Zasłużony Działacz LZS i Kultury Fizycznej.

Na zawsze zapamiętam wielogodzinne rozmowy o sporcie

- Przez wiele lat współpracowaliśmy razem w czasie, gdy pełniłem funkcję prezesa klubu GLKS Tor Laskowice. Podczas mojej kilkunastoletniej kadencji wielokrotnie wspomagał mnie swoim doświadczeniem i wiedzą - podkreśla Kazimierz Świtajski, były prezes klubu GLKS tor Laskowice  - Jego ogromne zaangażowanie w rozwój sportu wiejskiego znacznie przyczyniło się do rozwoju klubu i wielu dyscyplin sportowych na terenie całej gminy Jeżewo, w szczególności warcabów stupolowych. Przez wiele lat z ogromnym zaangażowaniem pełnił różne funkcje w strukturach władz klubu. Nasza współpraca nie ograniczała się jedynie do prac w klubie. Przez wiele lat współpracowaliśmy również w strukturach gminnych, powiatowych i wojewódzkich Ludowych Zespołów Sportowych, krzewiąc tak ważną w życiu pana Stanisława miłość do sportu. Jego ogromna pasja i zaangażowanie przyczyniły się do wychowania wielu bardzo dobrych zawodników, odnoszących znaczne sukcesy również na szczeblu ogólnopolskim. Jego działalność była powszechnie znana w całym środowisku sportowym. Na zawsze zapamiętam nasze wielogodzinne rozmowy o sporcie. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że bez Pana Stanisława, nie udałoby się osiągnąć tych wszystkich sukcesów. Bez niego sport w naszej gminie już nigdy nie będzie taki sam… - podkreśla.
 
 
 

[ZT]17747[/ZT]

[ZT]17723[/ZT]

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%