Pani Stanisława ma 78 lat. Jest osobą bardzo aktywną i otwartą na ludzi. Swoją energią zaraża otoczenie. Uwielbia swój, wymarzony już w dzieciństwie zawód nauczycielki. Angażuje się też w popularyzację kultury Kociewia. Sprawna organizatorka, szanowana przez podwładnych: - To dobra szefowa - mówią nauczyciele z przysierskiej podstawówki. Na co dzień mocno oddana pracy dyrektorki szkoły, ale też radnej powiatowej (oczywiście w Komisji Oświaty i w Komisji Zdrowia). Typ osoby zaangażowanej we wszystko czego się podejmuje.
– Wielu ludzi zastanawia się czemu jeszcze nie odpoczywam na emeryturze? A ja z ogromną satysfakcją działam dla ludzi. Bo mam na to siły. I nie chodzi tu o jakieś poświęcenie, a o zwykły pragmatyzm. Po prostu staram się mieć wpływ na zmiany tego co zdaniem ludzi z mojego środowiska nie jest fajne i można poprawić w naszym otoczeniu. Sporo umiem i chcę się przydać. Tu liczy się skuteczność i – zapewniam- wiek nie ma nic do tego.
Wobec pracy w Radzie Powiatu Świeckiego ma swoje oczekiwania: -Wiem z dotychczasowej kadencji, że skuteczność działań w radzie może być poddana natychmiastowej weryfikacji mieszkańców. Choćby w: kościele, kolejce, na ulicach...
– Dlatego postrzegam pracę w radzie jako służbę i tego oczekuję od innych radnych. Tu nie mają znaczenia: ani wielka polityka, ani partyjne nakazy. Trzeba się połączyć ponad nimi i być skutecznymi dla powiatu – tłumaczy.
Kandydatka boleje nad obecnym upadkiem wartości i autorytetów. Jako pedagog wie, jak wzorce są ważne w wychowaniu młodych. Stawia na te ponadczasowe, niepodważalne; nie wynikające z mód i ideologii. Startuje z list PiS:
- Bo ta frakcja miała na sztandarach wartości, na które stawiam: to patriotyzm i wartości chrześcijańskie – mówi.
Ale, w swych decyzjach, zawsze kieruje się sumieniem, a, co pokazała niejednokrotnie potrafi działać niezależnie od okoliczności i politycznych „wiatrów”. Szczególnie gdy chodzi o dzieci i młodzież.Oto przykład: krótko po tym, gdy pojawiły się w Przysiersku dzieci uchodźców z Ukrainy jako dyrektorka samodzielnie zdecydowała o nauczaniu ich w swojej szkole, jeszcze zanim takie ustalenia podjęły pisowskie władze kuratoryjne. Do dziś prowadzi dla uczniów z Ukrainy dodatkowe zajęcia nauki języka polskiego:
- Dzięki temu dzieci są zajęte nauką i przysposabiają się do życia w obcym dla siebie otoczeniu, a ich matki w tym czasie mogą pracować – tłumaczyła.
Doskonale rozumie trudy życia seniorów. Brak dostępu do lekarzy specjalistów, nieczynne w nocy apteki, wypełnienie czasu wolnego na emeryturze – nie są jej obce. Ma konkretne pomysły na usprawnienie opieki senioralnej i chce w kolejnej kadencji mocno się temu poświęcić. – Bo kto seniora nie zrozumie lepiej niż inny senior – powtarza.
Pani Stanisława poza „szkolnymi”, wychowała czworo swoich dzieci. Te rozjechały się po Polsce i wszystkie zawodowo nauczają na różnych szczeblach edukacji.Ma prawnuczkę Lenę i dwanaścioro wnucząt. Najstarsze z nich wchodzą w samodzielne, dorosłe życie, zatem pani Stanisława wie jakie trudności muszą pokonywać. Martwi ją zauważalny odpływ młodzieży z terenu powiatu.:
- Młodym potrzeba mieszkań i pracy – mówi. - Żyjemy w przepięknej okolicy, ale to nie wystarcza, aby młodzież „za chlebem i godnym życiem” nie uciekała w głąb Polski i poza jej granice. Trzeba dopasować szkolnictwo zawodowe do potrzeb gospodarki regionu i uruchamiać prosperujące w Polsce programy mieszkaniowe „na start”. To rada powiatu może, a młodzi nie uciekną stąd – kończy.
W dzieciństwie chciałam… Zdobyć wykształcenie, które pozwoliłoby mi zostać nauczycielem i zamieszkać w dużym mieście.
Moje ulubione miejsce… Kraków, miasto, które chętnie odwiedzam, a w nim szczególnie Rynek Główny z Kościołem Mariackim i pomnikiem Adasia - mojego ulubionego poety.
Wieczorami lubię…. Włączyć laptopa i przejrzeć, co nowego słychać w wielkim świecie.
Słucham… Ludzi, tych dorosłych i tych młodszych, codziennie odbieram telefony od moich najbliższych i słucham, co nowego się u nich wydarzyło.
Nie cierpię… Nudy i stagnacji, narzekania na złe czasy, malkontenctwa i bylejakości.
Uwielbiam… Jazdę pociągiem i przyglądanie się zmieniającemu się krajobrazowi. Spotykać wielu różnych ludzi, rozmawiać z nimi, cieszyć się z ich sukcesów.
Boję się… Niepewnej przyszłości dla moich bliskich, dla świata, targanego przez wojny, choroby, kataklizmy…
Marzy mi się… Otwarty, pozbawiony granic świat, w którym ludzie żyją bezpiecznie, z poszanowaniem ich praw i szacunkiem dla wyznawanych wartości.
[ZT]20856[/ZT]
[ZT]20840[/ZT]
[ZT]20844[/ZT]
[ALERT]1712163636752[/ALERT]