Co jakiś czas prezentujemy zdjęcia czworonogów przebywających w tymczasowym punkcie w Sulnówku. Może tym razem któreś z nich znajdą nowy dom?
Max, pies w typie owczarka niemieckiego długowłosego i Gustaw, średniej wielkości kundel, mieszkają w punkcie od tygodnia. Psy zostały schwytane w Terespolu Pomorskim. Jak twierdził zgłaszający – wbiegły do jego garażu i nie chciały z niego wyjść. Max jest dużym, dominującym psem. Zna podstawowe komendy – „siad”, „łapa”. Ma 1-2 lata. Gustaw jest uległy i nieśmiały. Ma około 4-5 lat. Oba psy miały czarne obroże na szyjach. Nie miały czipów czy tatuaży. Do tej pory nikt ich nie szukał.
Malutka Luna koczowała na terenie Zespołu Szkół Specjalnych w Świeciu. Stamtąd trafiła do punktu. Jest przemiła. Spokojna i łagodna. Ma około roku.
Mufek, pies w typie Alaskan Malamute błąkał się przy ul. Wojska Polskiego na osiedlu Marianki. Nie ma czipa czu tatuażu. Jest łagodny. Zna podstawowe komendy: „siad”, „łapa”. Jest młody, ma około 2 lata.
Marley został schwytany na ul. Pocztowej w Świeciu. Ma około 5 lat. Jego sierść była w katastrofalnym stanie. Dlatego też został ostrzyżony od uszu po koniec ogona. Jest radosnym i przyjaznym psem.
Malutkiego Tobiego strażnicy zabrali z Drozdowa. Tam też biegał za dziećmi, z którymi chciał się bawić. Jest młody, ma około roku. Ma przyjazna naturę, dogaduje się z innymi psami.
W Głogówku Królewskim schwytana została – niezwykle urodziwa – Baśka. Ta, bardzo radosna i łagodna suczka, ma około 2 lata. Uwielbia spacery i zabawy z piłką.
Od niedawna w punkcie, w Sulnówku, mieszka też Leon. Mały kundelek przebywał na brzegu Jeziora Deczno. Dokarmiający koty ludzie, skarżyli się, że Leon wyjada karmę i przegania koty.
Najdłużej w punkcie w Sulnówku mieszkają: Chinka i Borys. Minął właśnie drugi rok.
Chinka, w typie teriera, jest łagodną i wesołą suczką. Uwielbia kontakt z człowiekiem, wspólne, długie spacery. Ma charakter. Toleruje tylko niektóre psy. Sama wybiera, które.
Borys zna podstawowe komendy. Jest łagodny i przyjazny.
Dżeki i Lola zostali porzuceni przez swoich opiekunów. Dżeki – bo jest już wiekowym psem, a Lola – z zemsty na członku rodziny. Oba czworonogi czekają na swoją szansę.
Lolek i Irys to sieroty. Ich pan – bezdomny z Dworzysk – zmarł. Gdyby nie pomoc sołtysa wsi, nie wiadomo, co stałoby się ze zwierzętami. Od roku mieszkają w punkcie.
Łagodny olbrzym – Tofik – lubi, gdy ktoś posiedzi z nim w kojcu. Jest przyjazny i spokojny, choć trochę wycofany.
Hela to mała, śliczna suczka. Radosna i ruchliwa. Została zabrana z opuszczonej posesji w Świętem, gdzie mieszkała w norze wygrzebanej w ziemi. Jadła to, co upolowała lub znalazła.
Psy są zaszczepione przeciwko wściekliźnie.
Jeśli ktoś z Państwa chciałby przygarnąć któregoś z czworonożnych mieszkańców punktu w Sulnówku, może to zrobić bezpłatnie. Wystarczy zgłosić się do komendy Straży Miejskiej w Świeciu, która mieści się przy ulicy Wojska Polskiego 124. Informacji zaczerpnąć można też pod nr. tel.: 52 33 10 950 (czynny całą dobę oprócz niedzieli).
W ubiegłym roku, dzięki staraniom straży miejskiej, nowy dom znalazło 69 psów. 12 wróciło do swoich właścicieli. Tylko jeden czworonóg miał tzw. obrożę „adresówkę” z danymi właściciela. Jeden miał tatuaż w uchu i jeden - czipa wszczepionego pod skórę. Dzięki temu bardzo szybko trafiły do swoich właścicieli. W tym roku już ponad 20 psów dostało szansę na szczęśliwe życie. Jeden z nich miał tatuaż w uchu.
Czy strażnicy wyłapują koty? Nie. Status prawny kota wolno żyjącego, który został przygotowany przez OTOZ (Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt) Animals mówi, że koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, ponieważ urodziły się w stanie dzikim. W tym dokumencie czytamy, że… „koty znajdujące się na terenach naszych osiedli, mają prawną ochronę, i do każdego nas, dotyczy to również administratorów bloków, wspólnot mieszkaniowych, czyli wszystkich, którzy zarządzają budynkami, należy obowiązek zapewnienia im schronienia. Problem kotów wolno żyjących (…) może być rozwiązany tylko przez zmniejszenie populacji, czyli poddaniu sterylizacji kotek i kastracji kocurów. (…) Pomysł wyłapywania kotów wolno żyjących i umieszczania ich w schroniskach jest łamaniem prawa i przykładem krótkowzroczności.”.
Nie tylko psami zajmowali się strażnicy. Do komendy w Świeciu, w ostatnich kilku latach, trafiły, między innymi: mewy, kawki, jerzyki, wróble, puchacz, zimorodek, paw czy prosię świnki wietnamskiej. Był też przypadek, kiedy to w Głogówku Królewskim ktoś porzucił… kozła. Co się stało z ptakami? Dzięki współpracy z ornitologami – szczególnie z panem Jarosławem Pająkowskim - i hodowcami dzikiego ptactwa z regionu, trafiły w dobre ręce. Dom dla prosięcia i kozła też pomógł znaleźć pan Pająkowski, w gospodarstwach agroturystycznych na terenie zespołu parków krajobrazowych.
TOMASZ KARPIŃSKI
0 0
Max i Tobi sa już w nowych domach :)