Po opublikowaniu oświadczenia przedstawiciela wykonawcy budowy barokawiarni w Decznie zostaliśmy zaproszeni do Urzędu Miejskiego w Świeciu, gdzie przejrzeliśmy dokumenty dotyczące tej sprawy. Przyjrzeliśmy się bliżej kto komu jest winny pieniądze i ile, jakie usterki zostały stwierdzone na placu budowy. Burmistrz przyznał też, że jest nękany licznymi wiadomościami od przedsiębiorcy.
Gmina Świecie zerwała umowę z wykonawcą 2 sierpnia 2023 r. Ostateczna decyzja zapadła w trakcie spotkania z wykonawcą, na którym ustalono, że wykonawca nie podjął prac od dwóch tygodni. Wypowiedzenie umowy burmistrz wręczył reprezentantowi wykonawcy, ale ten po przeczytaniu odmówił podpisania pisma, więc zostało ono wysłane również pocztą.
Tymczasem wykonawca twierdzi, że to on zerwał umowę z winy gminy Świecie.
— Kwestię zasadności odstąpienia od umowy przez każdą ze stron rozstrzygnie zapewne sąd. Gmina złożyła w sprawie rozliczenia budowy zawiadomienie do prokuratury, przekazując wszelką dokumentację - podkreśla burmistrz Krzysztof Kułakowski. — Wykonawca poinformował gminę o naliczeniu kar umownych, ale co do ich zasadności również będzie rozstrzygał sąd, bow naszej ocenie są one całkowicie bezzasadne— dodaje.
Obecnie gmina Świecie czeka na ekspertyzy, które pokażą, czy część wykonanych do tej pory prac budowlanych zostało wykonanych zgodnie z projektem i sztuką budowlaną, czy też nadają się do skucia lub usunięcia i trzeba będzie je wykonać na nowo.
Dokument jest niezbędny do rozpisania nowego przetargu na dokończenie budowy obiektu w Decznie, stąd przesunięcie terminu ogłoszenia przetargu.
Gmina zapewnia, że szklane szyby z tarasowej balustrady i lamele ścienne zdobiące elewację zostały zdjęte i zabezpieczone.
— Wykonawca zabrał cały swój sprzęt zgromadzony na budowie — wyjaśnia burmistrz Kułakowski. — Drobne sprzęty i materiały pozostały jedynie w budynku zarządzanym przez Vistulą Park, który wykonawca wynajmował, ale zalegał z czynszem, dlatego zarządca budynku zabezpieczył te ruchomości na poczet zaległości — dodaje.
Sporną kwestią, poruszaną często na sesjach Rady Miejskiej w Świeciu, były niezapłacone podwykonawcom faktur, które rzekomo gmina Świecie powinna zapłacić w ramach solidarnej odpowiedzialności.
Widzieliśmy oświadczenia o niezaleganiu wykonawcy z płatnościami, złożone przez firmę Business Care sp. z o.o. (ostatnie jest z dnia 15 maja 2023 r.), co jest jednoznaczne z tym, że główny wykonawca rozliczył się z firmą.
Natomiast teraz właściciel firmy Business Care twierdzi, że to gmina powinna mu zapłacić, bo termin zapłaty tamtej faktury został wydłużony.
Gmina stoi na stanowisku, że wydłużenie przez podwykonawcę terminu płatności dla wykonawcy odbyło się bez uprzedniej akceptacji gminy w tym zakresie, do czego wykonawca jak i podwykonawca byli zobowiązani na podstawie zawartej umowy. Również przepisy prawa nakładają obowiązek, by termin płatności dla podwykonawcy nie był mniej korzystny niż dla wykonawcy, by zapobiegać takim sytuacjom.
Zastanawiający jest też fakt, że roszczenia w stosunku do gminy pojawiły się dopiero po odstąpieniu od umowy na budowę, a właściciel firmy Business Care, jest jednocześnie przedstawicielem i pełnomocnikiem firmy KZ BUD — głównego wykonawcy.
Informacja w zakresie wydłużenia terminu płatności została przekazana już po odstąpieniu przez gminę od umowy, kilka miesięcy po upływie terminu płatności faktury podwykonawcy.
Drugiemu podwykonawcy — firmie Profinum (m.in. wykonywała prace na tarasie oraz montowała rolety), gmina Świecie odmówiła zapłaty. Okazało się, że wylewka wykonana jest niezgodnie ze sztuką budowlaną i nadaje się do skucia (co jest przedmiotem wspomnianej ekspertyzy), a zamontowane rolety mają spękania, są źle zamontowane i nie działają. Gmina liczy ile będzie kosztowała naprawa źle wykonanych przez nich prac, a koszty naprawy wad zostaną potrącone z kwoty, którą ma otrzymać podwykonawca. Pisemną informację o tym otrzymał podwykonawca.
Po odstąpieniu przez gminę od umowy została opracowana inwentaryzacja (dokument z 11 sierpnia 2023 r.), pod którą podpisał się zarówno wykonawca, jak i kierownik budowy (upoważniony do uczestniczenia w czynnościach inwentaryzacyjnych przez wykonawcę). Ten dokument również widzieliśmy.
— Zgodnie z umową inwentaryzację powinien przeprowadzić wykonawca — podkreśla burmistrz. — Wykonawca początkowo nie przystąpił do inwentaryzacji, dlatego gmina rozpoczęła inwentaryzację , w której ostatecznie wykonawca brał udział i podpisał protokół — dodaje.
W zaakceptowanej przez wykonawcę inwentaryzacji wykazano, że prace były realizowane niezgodnie z harmonogramem i są zastrzeżenia do wielu robót, opisanych dokładnie w załącznikach. Ujawniono m.in. brak windy, brak stolarki drzwiowej wewnętrznej drewnianej w całym budynku (to rzeczy, za które gmina już zapłaciła).
Najwięcej kontrowersji budzi właśnie fakt, że gmina zapłaciła za rzeczy, których de facto na budowie nie ma.
Mechanizm opisał nam mecenas. Za każdym razem, zanim gmina zapłaciła wykonawcy za fakturę, dokumentacja była w pierwszej kolejności weryfikowana przez inspektora nadzoru inwestorskiego oraz inspektorów branżowych (było trzech: z branży budowlanej, elektrycznej i sanitarnej), którzy mieli za zadanie potwierdzić, że wszystkie te prace, na które wystawione są faktury, zostały wykonane, i to wykonane prawidłowo. Dopiero po takiej weryfikacji płatność była realizowana.
— Właśnie dlatego gmina zakończyła wszelką współpracę z osobami i firmami, które były odpowiedzialne za nadzór nad inwestycją i powinny zapobiegać właśnie takim sytuacjom - podkreśla burmistrz Krzysztof Kułakowski.
Wykonawca upomina się o zwrot zabezpieczenia w wysokości 286 tys. zł.
Mecenas urzędu wyjaśnia, że zgodnie z przepisami prawa zamówień publicznych, co do zasady powinno ono być rozliczone w ciągu 30 dni od momentu zakończenia umowy, o ile nie ma zastrzeżeń co do wykonanych robót.
Gmina ma tych zastrzeżeń sporo, co wynika z inwentaryzacji — wyliczyła straty na poziomie 600 tys. zł i naliczyła kary umowne, więc zatrzymała tę kwotę na poczet kar umownych. Wykonawca otrzymał w tej sprawie oświadczenie.
Urząd Miejski w Świeciu był zarzucany przez wykonawcę, jak i podwykonawców pismami, wnioskami o dostęp do informacji publicznej, skargami na burmistrza, zastępcę, pracowników, tak, żeby utrudnić pracę urzędu (treści wielu pism były powielane). Po odstąpieniu od umowy przez gminę do urzędu wpłynęła znaczna ilość pism i wniosków, nie tylko dot. inwestycji w Decznie.
Magistrat sukcesywnie odpisuje, a skargi rozpatrują radni (na listopadowej sesji wszystkie uznano za bezzasadne).
Jak dowiedzieliśmy się od mecenasa, do CBA wpłynęło zawiadomienie, że gmina przez lata zleca pełnienie nadzoru inwestorskiego tej samej osobie.
Czy to niezgodne z przepisami? Dowiemy się po przeprowadzeniu postępowania.
— Mieliśmy podpisaną z jedną z lokalnych firm umowę ramową na pełnienie nadzoru inwestorskiego, w określonej branży — wyjaśnia burmistrz. — Nadzór inwestorski był wykorzystywany wg pojawiających się bieżących potrzeb, koszt nie był na tyle wysoki, żeby trzeba było ogłaszać przetarg na jego realizację, ale ponieważ do tej pory urząd był zadowolony z usług tych osób i firm, nie było potrzeby szukać nikogo innego — dodaje. Takie umowy na pełnienie nadzoru w poszczególnych branżach, gmina zawiera wg zapotrzebowania w ramach prowadzonych inwestycji.
CBA poprosiło gminę o całą dokumentację dotyczącą budowy, a ta została przekazana.
W ramach zgłoszenia sprawy do prokuratury zgłoszono stwierdzone podczas inwentaryzacji niedobory na kwotę 600 tys. zł (prace i elementy, które powinny być wykonane na budowie, a których nie ma).
Niezależnie od tego, gmina zgodziła się na mediacje, o które wystąpił wykonawca wraz z podwykonawcami. Czy do nich dojdzie, na razie nie wiadomo, bo w związku z postępowaniem jednego z wnioskodawców wycofał się mediator, któremu została powierzona sprawa.
Oprócz tego gmina Świecie będzie przed Sądem Cywilnym dochodzić zapłaty reszty naliczonych kar umownych oraz zapłaty za wady wykazane w ekspertyzie.
Niewątpliwie gmina trafiła na trudnego przeciwnika i cały spór będzie musiał rozstrzygnąć niezawisły sąd.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że burmistrz otrzymuje wiadomości od byłego wykonawcy i podwykonawcy.
— Trwa analiza, czy przekazywane treści, w rozumieniu przepisów prawa, wypełniają znamiona gróźb karalnych, ale liczba tych smsów i ich treść sprawia, że noszą one znamiona nękania, dlatego rozważam poinformowanie o tym prokuratury — przyznaje burmistrz Krzysztof Kułakowski.
[ZT]18722[/ZT]
Mieszkaniec14:08, 14.01.2024
Brawo. Wreszcie jakąś redakcja wykonała pracę dziennikarska jak należy i zbadała dokumenty zamiast iść na skróty. Z tego wynika, że miasto miało jednak rację goniąc te firmy z budowy. Bardziej mnie zastanawia, czy niektórzy radni nie maczali paluchów w tej sprawie pietrzac problemy od samego początku.
Mieszkaniec 20:01, 14.01.2024
To wszystko jest chyba karą dla miasta za odejście od realizacji lodowiska z którego już dawno cieszyłyby się dzieci. A aktualnie ponoszone koszty pokryły by nie jedna takie lodowisko.
Mieszkaniec 21:35, 14.01.2024
Może by małpę z cyrku zatrudnić to by bardziej dbała o interesy miasta. Bo tu logiki brak a oleum zamiast w głowie w siedzeniu. Publiczny grosz bez poszanowania jak i trud podatnika który na to łoży
Bogdan13:30, 15.01.2024
CBA raczej dojdzie co i jak. Szukać po śladzie pieniędzy co i jak. Kiedy płatności wychodziły szybciej niż zapadalność faktur. Niby nic jednak w przypadku kilku milionów nietrzymanych na rachunku odpowiednio długo (miesiąc) obniża zysk operacyjny instytucji o kilkadziesiat tysięcy.
Euzebiusz 13:31, 15.01.2024
Cały ten cyrk z budową nowego baru poprostu poraża.... Terminy, przetargi itp, najpierw zburzono stary budynek a dopiero potem zrobiono przetarg na budowę nowego.... I rok uciekł, potem te wszystkie problemy z postawieniem nowego budynku że szkła o betonu jak by Ręczno miało być ośrodkiem dla dygnitarzy... A ludzie chcieli by kupić tylko picie czy jedzenie. Przerost formy nad treścią i chorych ambicji włodarzy a do tego następna afera finansowo gospodarcza... Może w 2030r postawią przyczepę N126 z frytkami i to będzie pokłosie wybujałych inwestycji. KATASTROFA.
ragnarok14:38, 15.01.2024
wkrótce wybory.. przez afere w Decznie, prywatne śmieci na Vistuli (chyba, że miasto zaczęło odzyskiwać już jakieś pieniądze) i te pani z urzędu co przez X lat brały kase i do dzisiaj są na wolności? to chętnie zagłosowałbym teraz na kogoś innego.. ale na pewno nie na tego pana z PiSu co zamarzył o kolei. Więc jak nie będzie trzeciego odpowiedniego to chyba po prostu nie pójde na wybory
Olek15:31, 15.01.2024
Sorry ale skoro człowiek na stanowisku burmistrza sobie nie radzi to trzeba go zmienić. Okazja za kilka miesięcy.
ritek16:49, 15.01.2024
tylko znajdź kogoś kompetentnego, który jednocześnie będzie na tyle bogaty żeby wydać kasę na swoją kampanie w celu pokonania obecnej władzy, która rządzi u nas od 30 lat. nie ma szans
Asia Joanna20:23, 15.01.2024
Przetarg wygrała najtańsza firma bo takie jest prawo w Polsce. Gdyby wybrali inna firmę droższą to by byli posądzenie o niegospodarność.
0 0
w samo sedno ! . brawo .