Jesień to czas, gdy polskie lasy tętnią życiem — nie tylko odgłosami dzikich zwierząt, ale też krokami tysięcy grzybiarzy. Z koszykami, nożykami i termosami pełnymi herbaty ruszamy w poszukiwaniu leśnych skarbów. O tym, gdzie najlepiej szukać grzybów, jak je odróżniać i jak zachować się w lesie, opowiada leśniczy Tomasz Szulc z leśnictwa Grabowiec oraz Dawid Kikulski, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Dąbrowa.
Choć każde leśnictwo ma swój urok, nie każde jest rajem dla grzybiarzy.— Lasy liściaste i mieszane, które dominują w moim Leśnictwie Grabowiec, nie sprzyjają masowemu występowaniu grzybów — tłumaczy Tomasz Szulc. Za to na północ od Jeżewa, gdzie zaczynają się Bory Tucholskie, znajdziemy prawdziwy grzybowy raj Tam, gdzie króluje sosna, a między nią rosną brzozy i kępy dębów, spotkamy mnóstwo prawdziwków, podgrzybków i koźlarzy.
— Prawdziwki bardzo lubią dęby, również sosny. Bardzo często możemy je spotkać na liniach brzozowych pomiędzy sosnami, gdzie również występują obficie koźlarze — koźlarz babka, koźlarz czerwony, zwany też czerwonym łebkiem — wyjaśnia Tomasz Szulc.
Natomiast na takich bogatszych siedliskach, które są m.in. w Leśnictwie Grabowiec, zwanych grądami, gdzie gleba jest gliniasta, możemy spotkać dużo ciekawych, ale bardzo smacznych gatunków.
— Przykładem jest lejkowiec dęty, ciemny grzyb przypominający papierowy lejek — wyjaśnia leśniczy. — Mało kto go zbiera, a szkoda, bo jest naprawdę pyszny — podkreśla.
Warto też wiedzieć, że wiosną, gdy tylko zrobi się ciepło i wilgotno, pojawiają się smardze jadalne.
— Są pod ochroną, ale można je zbierać na prywatnych działkach — Szulc, podkreślając ich wyjątkowy smak.
Nie tylko borowik zasługuje na uwagę. Pośród traw i na porolnych gruntach znajdziemy czubajki kanie i ich krewniaczki, np. czubajkę czerwieniejącą. Obie są jadalne, choć ta druga po dotknięciu czerwienieje.
Wiele ludzi obawia się, że pomyli kanię z muchomorem, a to może skończyć się tragicznie.
Leśniczy ma na to prostą radę.
— Czubajka kania ma pierścień, który swobodnie przesuwa się po trzonie. U muchomora pierścień jest przyrośnięty i nie da się go przesunąć. Kani nie sposób pomylić, jeśli wiemy, na co zwrócić uwagę — podkreśla Szulc.
Warto uważać na goryczaka żółciowego, który przypomina prawdziwka.
Nie jest trujący, ale jego gorzki smak potrafi zniszczyć każdą potrawę. Poznasz go po tym, że jego gąbka różowieje po dotknięciu.
To temat, który od lat dzieli grzybiarzy.
— Grzyb to nie tylko to, co widzimy nad ziemią — przypomina leśniczy. — Jego najważniejsza część, grzybnia, znajduje się w ściółce.
Dlatego najlepiej delikatnie wykręcać grzyby z podłoża. Jeśli nie da się tego zrobić, można je obciąć tuż nad ziemią.Najgorsze, co możemy zrobić, to rozgrzebywać ściółkę — wtedy grzybnia wysycha i grzyby w tym miejscu już nie odrosną.
Zanim ruszymy w głąb lasu, musimy pamiętać o zasadach.
— Samochód zostawmy na wyznaczonym parkingu — apeluje Dawid Kikulski. — Wjazd pojazdami do lasu jest zabroniony, chyba że droga jest przeznaczona do ruchu i oznakowana.
Drogi leśne służą przede wszystkim celom gospodarczym i bezpieczeństwu, a zaparkowane na nich auta mogą sparaliżować prace leśne, akcje ratunkowe lub gaśnicze.
Lasy Państwowe przygotowały jednak sieć bezpiecznych parkingów, które można znaleźć m.in. w serwisach:
Udane grzybobranie to nie tylko pełny koszyk, ale też bezpieczeństwo.
Oto kilka rad od leśnika:
— Przede wszystkim dopasujmy strój do pogody – jesienna aura bywa kapryśna, więc warto mieć przy sobie kurtkę przeciwdeszczową, wodę, termos z herbatą i coś do jedzenia — radzi Dawid Kikulski. — Spożywanie posiłków na łonie natury jest bardzo przyjemne, więc można z takiej okoliczności skorzystać. Przy tym pamiętajmy, że wszystkie śmieci zabieramy ze sobą — podkreśla.
Nie zapominajmy o środkach przeciw kleszczom i nakryciu głowy.
Jeśli zabieramy psa – tylko na smyczy. Zwierzę może spłoszyć dziką zwierzynę lub samo się zgubić.
W lesie jesteśmy gośćmi — przypomina leśniczy.— Szanujmy przyrodę, nie niszczmy grzybów, których nie znamy. To pokarm dla zwierząt i część leśnego ekosystemu — apeluje.
Warto też pamiętać o bezpieczeństwie: patrzmy pod nogi, żeby się nie potknąć, i nad głowę – suche gałęzie czy konary mogą stanowić zagrożenie.
Najważniejsze to przygotować się wcześniej.
Przed wyjściem sprawdźmy mapę lub aplikację Bank Danych o Lasach (MBDL). Dzięki GPS w telefonie możemy śledzić swoją trasę. W razie problemów pomocne są słupki oddziałowe – białe kamienne znaczniki z numerami.Jeśli zgubimy się w lesie, wystarczy podać numer ze słupka leśnikom – na tej podstawie mogą nas szybko odnaleźć.
Grzybobranie to nie tylko zbieranie grzybów, ale przede wszystkim kontakt z naturą.
Jak podkreśla Dawid Kikulski:
Cała przyjemność ze zbierania grzybów to chodzenie po lesie. Samochód zostawmy na parkingu – w lesie króluje przyroda.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu swiecie24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz