Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Seniorki stworzyły ogród, który łapie deszcz i niesie radość

. 07:25, 09.12.2025 Aktualizacja: 23:23, 08.12.2025
Skomentuj Dwie Krystyny, Zyta, Teresa, Ula i Maria zasadziły wspólnie z urzędnikami Urzędu Miejskiego w Świeciu deszczowy ogród na Mariankach/fot. Rafał Skoczylas Dwie Krystyny, Zyta, Teresa, Ula i Maria zasadziły wspólnie z urzędnikami Urzędu Miejskiego w Świeciu deszczowy ogród na Mariankach/fot. Rafał Skoczylas

Spis treści

W Świeciu, dzięki inicjatywie Fundacji Veolia Polska i zaangażowaniu lokalnej społeczności, powstał wyjątkowy ogród deszczowy przy Centrum Pokoleń. Dla seniorek to była nie tylko praca, ale przede wszystkim radość kontaktu z ziemią – bez rękawiczek, za to z ogromnym sercem. Projekt wart 20 tys. zł nie tylko łapie deszczówkę, ale też zasiał w Świeciu ziarno zielonej rewolucji.

Wszystko zaczęło się od telefonu od pani Eweliny, szefowej Centrum Pokoleń. 

— Powiedziała mi o akcji, o tym programie i o pomyśle, by stworzyć tu, przy nas, coś ekologicznie pięknego — deszczowy ogród — wspomina Zyta Wiśniewska. — Czy mogłabym się tym zająć? Oczywiście, że tak! Taka praca to dla mnie przyjemność, a cel jest przecież szczytny. Wierzę głęboko, że takie rzeczy są bardzo ważne – organizować się, pracować razem i upiększać nasze otoczenie. Szybko zadzwoniłam do kilku dziewczyn. Nie musiałam ich długo namawiać — dwie Krysie, Tereska, Ulka i Maria zjawiły się gotowe do działania — podkreśla. 

Chodziło o stworzenie ogrodu deszczowego w gęstej zabudowie na osiedlu Marianki, tuż przy budynku Centrum Pokoleń.

Czym jest deszczowy ogród?

To biologiczny system filtracji i retencji wody opadowej zbudowany w specjalnych pojemnikach (skrzyniach) lub zagłębieniach terenu, który naśladuje naturalne procesy. Polega na wykorzystaniu odpowiednio dobranych roślin i warstw podłoża do przechwytywania i powolnego rozsączania deszczówki, która jest do niego kierowana, na przykład bezpośrednio z rynny.

— Zanim posadziłyśmy te kwiaty, zastanawiałyśmy się, jak je poukładać. Gdzie posadzić wierzbę „płaczącą”, żeby nie zasłaniała innych? Gdzie te kwiaty, a gdzie trawy? — wspomina pani Zyta. — Chodziło o to, by wyglądało to estetycznie, ale przede wszystkim, żeby rośliny mogły żyć ze sobą w symbiozie. Niektórzy się dziwili, że pracuję bez rękawiczek. Ale ja tak muszę! Muszę czuć ziemię, muszę czuć roślinę. Muszę mieć pewność, że ta mała roślinka jest odpowiednio umocowana, że nie dochodzi do korzeni powietrze, że ma pod sobą wystarczająco dużo ziemi, by żyć — podkreśla.

Zioła, kwiaty, trawy i drzewa

W skrzyniach rosną dziś nie tylko ozdobne drzewka, ale też zioła – szałwia, mięta i nagietki. 

— Te rośliny nie tylko są ładne, ale pachną i są miododajne — przyznają panie. — Już widziałam motyle i pszczoły, które się nimi interesowały. Dałyśmy coś ziemi, a ona ci oddaje nam piękno i życie — zauważają.

Inicjatywa powstała w ramach programu grantowego „Wspólnie dla Regionu” Fundacji Veolia Polska, która przyznała dotację w wysokości 20 tys. zł. Projekt utworzenia ogrodu został wybrany spośród 464 zgłoszeń, co świadczy o jego istotności i zgodności z celami transformacji ekologicznej.

Głównym celem ogrodu deszczowego jest efektywne gospodarowanie wodą deszczową. 

— Instalacja pozwala na absorpcję nadmiaru deszczówki przez specjalnie dobrane rośliny hydrofitowe — tłumaczy prezes Veolii Północ, Andrzej Walczak. — Woda zatrzymywana jest w pojemnikach, a jej nadmiar jest odprowadzany za pomocą drenażu na pobliski teren zielony, minimalizując ryzyko podtopień i optymalizując wykorzystanie zasobów wodnych — dodaje.

Potrzeba więcej takich miejsc

Projekt ogrodu deszczowego w Świeciu wpisuje się w globalne trendy adaptacji miast do zmian klimatu.

Przedsięwzięcie zadziałało jako szkoła ekologii. Seniorki, które zakasały rękawy i sadziły rośliny, nauczyły się ekopraktyk od podszewki i już myślą o kolejnych zielonych rewolucjach. 

— Ten mały ogród deszczowy to dopiero początek. Patrzę na ten skwerek obok biblioteki i wiem, że Świecie potrzebuje więcej takich miejsc. Marzy mi się, byśmy tam, pod tą ścianą przy poczcie, posadzili pnące róże. Zaczęłyby piąć się po murze, zakryłyby mankamenty, a ich zapach unosił by się w całej okolicy, a wygląd by oko pieścił. Gdybyśmy dodali jeszcze ze dwa, trzy ozdobne krzewy, stworzyłoby to taki klimatyczny, fajny ogród — rozmarzyła się pani Zyta. 

Projekt „Ogród deszczowy przy Centrum Pokoleń w Świeciu” to doskonały przykład na to, że transformacja ekologiczna zaczyna się lokalnie. 

Pokazuje, że małe, oddolne inicjatywy, wsparte funduszami i energią mieszkańców, mają realną moc zmieniania miejskiej przestrzeni na bardziej zieloną i odporną na wyzwania klimatyczne.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%