Awaria maszyny papierniczej, uszkodzony sworzeń, zębatka... W firmowym magazynie nie ma potrzebnej do wymiany części, a każda godzina przestoju to duże straty. Gdzie ekipa mechaników szuka pomocy? W firmie ZYKAN.

Rozbudowany park maszynowy, specjalistyczna wiedza i wszystko potrafiący fachowcy to atuty, które sprawiają, że nowi klienci szybko przełączają się na tryb stałego korzystania z usług firmy. A jeśli do tego doda się jeszcze bogato wyposażony magazyn materiałowy, który wiele pilnych zleceń pozwala zrealizować od ręki, to łatwiej zrozumieć dlaczego klienci tak bardzo lubią firmę ZYKAN.

Co oni właściwie robią?

Sformułowanie „świadczymy usługi tokarsko - frezarskie” osobom spoza branży niewiele powie. W skrócie mówiąc firma ZYKAN zajmuje się obróbką skrawaniem, czyli frezowaniem i toczeniem poddając obróbce: stal, metale kolorowe, aluminium czy żeliwo. Do tego zakresu dochodzi jeszcze spawanie, dłutowanie, szlifowanie wałków i płaszczyzn.

W praktyce doskonale wyposażony warsztat pozwala na wykonanie podzespołów do maszyn papierniczych i wszelkich innych, precyzyjnych elementów konstrukcji stalowych.

Z przyzakładowych warsztatów

Żeby powiedzieć jak powstała firma ZYKAN trzeba sięgnąć do czasu przemian gospodarczych w Polsce i restrukturyzacji ZCiP Świecie. W 1993 roku świecka Celuloza „odchudzała” się z rozrośniętej do prawie 4 tysięcy załogi. Jednym ze sposobów było wyprowadzenie działów niezwiązanych bezpośrednio z produkcją poza struktury zakładu. Przynajmniej prawnie i organizacyjnie.

- Dostaliśmy wtedy propozycję nie do odrzucenia – wspomina Zygmunt Niemczyk, właściciel firmy ZYKAN. – Mogliśmy stracić pracę, albo z warsztatów szkoły przyzakładowej utworzyć spółkę, która będzie świadczyć usługi na rzecz Celulozy.

I tak się stało. Z Niemczykiem do spółki weszli Leszek Mierzwiak i Paweł Sadziński. Tak powstała firma Impulz i działała w budynku po szkolnych warsztatach. Głównym zleceniodawcą była Celuloza, a z czasem dochodziły inne firmy. Wspólna praca trwała do końca 2011 roku.

- Mieliśmy inne spojrzenie na potrzebę rozwoju firmy i tego jak ten rozwój przeprowadzać – wyjaśnia Zygmunt Niemczyk.

Zdecydował się rozstać ze wspólnikami i dalej działać pod własnym szyldem. Po podziale nowo powstała firma ZYKAN działała w 1/3 budynku. Ówczesny park maszynowy to były dwie tokarki i szlifierka. Jednak konsekwentne stawianie na rozwój sprawiło, że z czasem dochodziły kolejne obrabiarki, najpierw używane, a później nowe.

– Nowoczesne maszyny i najnowsze rozwiązania technologiczne pozwalają nam, przy zachowaniu najwyższej jakości, znacznie skrócić czas wykonania usługi – podkreśla Zygmunt Niemczyk. – A to bardzo ważne dla naszych klientów.

Zlecenia realizowane w trybie „na wczoraj”

Nowoczesny park maszynowy, specjalistyczna wiedza i umiejętności oraz bogate zaopatrzenie materiałowe czynią z firmy ZYKAN swojego rodzaju pogotowie skrawalnicze. – Podczas awarii bardzo liczy się czas wymiany zniszczonego elementu – mówi Niemczyk. – U nas często klient nie musi dodatkowo czekać na dostarczenie materiału – dodaje. Jeśli trzeba to pracuje się do wieczora.

Największym kapitałem są ludzie

W obecnych czasach, kiedy brakuje rąk do pracy¸ widać to  szczególnie dobrze. Firma ZYKAN to 10 pracowników, w tym dwóch z Ukrainy.

– To dobrzy, pracowici fachowcy – zachwala Zygmunt Niemczyk.

Trzon załogi stanowią polscy specjaliści, cały czas podnoszący swoje kwalifikacje. A do zadań specjalnych, np. w czasie postojów, liczebność załogi można zwiększyć do 15 osób.

Swoje zawodowe doświadczenie zdobył tu też młodszy syn właściciela Kamil Niemczyk. Musi umieć nie tylko wykonać mniej lub bardziej skomplikowane zlecenia, ale również zarządzać kapitałem ludzkim, procesami wewnętrznymi i podejmować decyzje, które skutecznie doprowadzą do osiągnięcia celów firmy. Stawia samodzielnie pierwsze kroki na tym terenie, przygotowując się w ten sposób do przejęcia rodzinnej firmy ZYKAN.