Zamknij

Poważne atuty rozrywki na wyjeździe

18:19, 16.05.2018 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 18:19, 16.05.2018
Skomentuj Fot. materiał partnera Fot. materiał partnera

Istnieje wiele powodów przemawiających za tym, żeby ferii ani wakacji dzieci nie spędzały w domu. Zwykle mówi się w tym kontekście o oderwaniu od smartfonów, poznawaniu nowych miejsc i pasji, ale są też powody zupełnie innego – naukowego wręcz – kalibru. Oto kilka z nich.

+100 do pewności

Jest kilka prac naukowych, które dowodzą tego, co rodzice zauważyli już bardzo dawno. Tego mianowicie, że dzieci, które wracają ze swojego pierwszego wyjazdu wakacyjnego, którego nie spędzają z rodziną, są samodzielniejsze, łatwiej wyrażają swoje zdanie i bardzo często mają wyraźnie lepiej uformowany własny system wartości. Jakkolwiek brutalnie to nie brzmi, wszystko wskazuje na to, że wyrwanie się – choćby na dwa tygodnie – spod skrzydeł rodziców, jest czymś, co może pobudzić rozwój cech uznawanych za niezwykle korzystne w późniejszym życiu.

Bonus do samodzielności

Z punktu widzenia dorosłych takie sprawy jak umycie zębów czy wypranie skarpetek plasują się na szarym końcu listy rzeczy mogących sprawiać kłopoty. Im jednak jest się młodszym, tym wyżej na tej liście lądują i u wielu dzieciaków stanowią realny problem. Nic więc dziwnego, że wygodnie się żyje, kiedy rodzice sygnalizują, że czas myć zęby, że czas spać, że czas na szklankę wody. I znów – kiedy rodziców w pobliżu nie ma, okazuje się, że wystarczy parę dni, żeby dzieci same zorganizowały sobie całą listę zajęć, a po powrocie do domu, jeśli oczywiście nie przywrócić się od razu dawnego rytuału, może ta samodzielność zostać podbudową do dalszego rozwoju.

Kreatywność w górę

Kolejne badania przeprowadzone nad dziećmi wracającymi z wakacji udowodniły (serio trzeba było do tego paru profesorów i potężnego komputera?), że pobyt w górach ma olbrzymi wpływ na kreatywność. Wyobraźnia wystrzeliwuje w górę wyżej niż okoliczne szczyty i to bardzo dobry znak, ponieważ stanowi ona podstawę umiejętności abstrakcyjnego myślenia. Można to oczywiście połączyć z modą na smartfony, które kreatywność zabijają w oszałamiającym tempie (jest na to nawet młodzieżowe słowo „smartfica”), ale wcale nie trzeba. Okazuje się bowiem, że wcale nie trzeba być całkiem offline, żeby odczuć pozytywny wpływ wyjazdu, o czym pisał autor na blogu naferie.pl w jednym ze swoich wpisów.

Odpoczynek w innym stylu

Różne ośrodki badawcze podjęły się już opracowania tematy odpoczynku. Ile go potrzeba i jak zaplanować, żeby naprawdę wypocząć. I jakby do tych wyników nie podchodzić, wynika z nich, że dwutygodniowe wakacje spędzone poza znaną okolicą stanowią niezbędne minimum w cyklu rocznym, pozwalające złapać oddech. Poza tym oczywiście i tak pozostaje wymóg paru minut przerwy co godzinę i paru dni w tygodniu wolnych, ale w tej dłuższej – rocznej – skali, dwutygodniowe wakacje są dla mózgu prawdziwym zbawieniem, nawet jeśli w tym czasie mięśnie wyczerpią całe paliwo na chodzenie po górach albo pływanie w jeziorze.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%