Wczoraj po godz. 15 padał intensywny deszcz, kiedy na drodze między Drzycimiem, a Osiem citreon wpadł w poślizg i uderzył w dwa inne auta. W wypadku zginął młody mężczyzna, cztery osoby podróżujące citroenem trafiły do szpitala.
Do wypadku doszło wczoraj około godz. 15.40 na drodze powiatowej w Werach (gm. Drzycim).
Pisaliśmy o tym tutaj:
[ZT]18369[/ZT]
Już pierwsze informacje jakie spływały do służb były dramatyczne. To była godzina w której zwykle ludzie kończą pracę i wracają do domów.
- Dzwoniło do nas wielu kierowców, niektóre telefony były dramatyczne, ale wszyscy mówili o zderzeniu trzech samochodów, wielu rannych i płonącym samochodzie w lesie - opowiada bryg. Paweł Puchowski, oficer prasowy KPP w Świeciu. - Zadysponowano osiem zastępów straży pożarnej. Dopiero kiedy na miejsce dojechali pierwsi druhowie dowiedzieliśmy się jak wygląda to naprawdę i ilu jest rannych - dodaje.
[FOTORELACJA]3645[/FOTORELACJA]
Kiedy służby dotarły na miejsce zdarzenia citroen picasso był już cały objęty ogniem.
Na szczęście wcześniej zdołały z niego wysiąść podróżujące nim osoby dorosłe. Zajęli się nimi ratownicy medyczni z karetki z podstacji w Osiu.
Policjanci zaczęli zbierać relacje świadków i zabezpieczać dowody.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 32-letni kierowca citroena na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem, skręcił w lewo i uderzył w jadący z naprzeciwka pojazd nissan almera, a następnie w pojazd peugeot 307. Na skutek doznanych obrażeń 31-letni kierowca nissana, mieszkaniec powiatu świeckiego poniósł śmierć na miejscu. - relacjonuje mł. asp. Damian Ejankowski z KPP w Świeciu.
Niestety, nie było już szans na ratunek dla młodego kierowcy nissana. Zginął na miejscu.
Sprawca zdarzenia wraz z trójką pasażerów zostali przewiezieni do szpitala. Kierowca i jeden z pasażerów to obcokrajowcy, którzy mieszkają obecnie na terenie powiatu świeckiego.
Podróżująca peugeotem 22-latka wraz ze swoim 4-letnim synem nie doznali żadnych obrażeń.
- Po ugaszeniu pojazdu, na wniosek prokuratora uwolniliśmy zakleszczonego w pojeździe 31-latka - mówi Puchowski. - Sukcesywnie kolejne zastępy były odsyłane do baz, a nasze wszystkie działania zakończyły się o godz. 20.12. Po uprzątnięciu elementów rozbitej karoserii droga znowu była przejezdna - mówi Puchowski.
Teraz policja pod nadzorem prokuratora wyjaśni dokładne okoliczności zdarzenia.
0 0
Obcokrajowcy to Mołdawianie, którzy po raz kolejny pozbawili życie młodego człowieka na terenie powiatu świeckiego...