50-letnia turystka z Kwidzyna na grzybobraniu straciła orientację w terenie. Kiedy rodzina nie mogła odnaleźć kobiety w poszukiwania włączyli się policjanci z psami tropiącymi.
Policjanci odebrali zgłoszenie zaginięciu 50-latki z Kwidzyna tuż po zapadnięciu zmroku.
— Z uzyskanych informacji wynikało, że kobieta, wraz z rodziną, wybrała się na grzybobranie w okolicach Lipinek (pow. świecki). W pewnym momencie odłączyła się od pozostałych i straciła orientację w terenie opowiada kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu. — Kontaktując się z synem nie potrafiła wskazać swojej lokalizacji, zdążyła jednak wskazać, w okolicy jakiego kamiennego słupka oddziałowego się znajduje, po czym rozładował się jej telefon — dodaje.
Początkowo rodzina szukała kobiety na własną rękę, ale kiedy zaczeło się ściemniać powiadomili służby.
Policjanci poprosili również rodzinę o udostępnienie swojej lokalizacji za pomocą GPS.
W okolicę zaginięcia zostały skierowane policyjne patrole. Wieczory są teraz zimne, dlatego chodziło o to by jak najszybciej odnaleźć kobietę.
Na miejsce został również zadysponowany patrol policyjnych przewodników psów. Mundurowi sprawdzali każde miejsce, w którym mogłaby znajdować się kobieta. Po przebyciu około 5 km odnaleźli słupek, przy którym miała przebywać wcześniej.
Około godziny 20.00 pies doprowadził do miejsca, gdzie przebywała zaginiona 50-latka.
Na szczęście kobiecie nic się nie stało. Nos policyjnego psa nie zawiódł i bardzo szybko odnalazł zaginioną kobietę. To kolejny sukces Maja - policyjnego psa tropiącego — komentuje policjantka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz