Czy to koniec głośnych popisów na ulicach Świecia? 3000 zł mandatu za drift i hałas!

Kierowca, który regularnie urządzał sobie nielegalne popisy na parkingach w Świeciu, prezentując moc silnika i hałasując niesprawnym tłumikiem, został namierzony przez drogówkę. Za ten „driftowy” spektakl zapłacił 3 tysiące złotych.

Od dłuższego czasu wieczorami i w nocy ulice Świecia rozrywał warkot silników i głuche, agresywne wystrzały „stiuningowanych” układów wydechowych. Ryk silnika, pęd i bezmyślne popisy drifterów na parkingach stały się prawdziwą plagą.

Zgłoszenia o tych "szalejących" na parkingach kierowcach, którzy zamieniali ogólnodostępne przestrzenie w prywatne tory wyścigowe, regularnie docierały do policjantów. 

Policja mówi stop

Mundurowi ze świeckiej komendy rozpoczęli wzmożone kontrole w rejonach popularnych wśród amatorów takich rozrywek. Ostatnie dni przyniosły efekty.

Na celowniku policjantów ruchu drogowego znalazł się parking przy ulicy Jana III Sobieskiego. Tam funkcjonariusze natknęli się na samochód, który od razu zwrócił ich uwagę.

— „Popisujący się” volkswagen passat był nie tylko używany do niebezpiecznych manewrów, ale miał też szereg usterek. Najbardziej rzucał się w oczy wadliwy układ wydechowy, który generował ten nieznośny hałas — relacjonuje kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu.

Słodko-gorzki koniec show

25-letni mieszkaniec powiatu świeckiego, kierujący niesprawnym pojazdem, został zatrzymany do kontroli.

Za fatalny stan techniczny auta i stwarzanie zagrożenia, młody kierowca otrzymał mandat w wysokości 3 tysięcy złotych. Policjanci natychmiast zatrzymali także dowód rejestracyjny pojazdu.

Policja stanowczo przypomina: uliczne i parkingowe popisy, takie jak "palenie gumy" czy drifty, są nielegalne i skrajnie niebezpieczne.

— Nawet doświadczeni kierowcy nie mogą mieć pewności, że nie stracą kontroli nad pojazdem, co w ułamku sekundy może doprowadzić do tragedii — podkreśla Tarkowska. 

Funkcjonariusze apelują zwłaszcza do młodych kierowców o zdrowy rozsądek i nieprzecenianie swoich umiejętności. Zapowiadają, że wobec tak nieodpowiedzialnych zachowań będą stosować zasadę „zero tolerancji”, a kontrole w okolicach parkingów będą kontynuowane.