Zadarty do góry pyszczek i prześliczne czarne paciorki oczu są wystarczającym powodem, by podrzucić pieskowi małe co nieco z naszego talerza. Dotyczy to większości naszych czworonożnych przyjaciół, jednak w odniesieniu do małych ras, takie działanie stało się wręcz normą. Nikogo to nie dziwi, no bo jak tu odmówić takiemu pieszczochowi? Przecież go kochamy. Jednak, jak mówi mądrość ludowa, nawet kota można zagłaskać, a co dopiero małego psa? Jak poprawnie karmić małe rasy psów, by nie zrobić im krzywdy? Sprawdźmy.
Chociaż trudno to sobie wyobrazić w naszym yorku, chihuahua czy pekińczyku płynie wilcza krew i już ten fakt powinien dać nam wiele do myślenia.
Czy można sobie wyobrazić, że ten wspaniały drapieżnik funkcjonowałby poprawnie, zajadając się ciasteczkami i czekoladą? Ktoś powie, że to tylko malutki kawałek, okruszynka wręcz, jednak to, co w naszych ludzkich oczach jawi się jako niewielki ułamek ptasiego mleczka, w malutkim brzuszku ratlerka zajmuje całkiem sporo miejsca.
Jeśli dodamy do tego fakt, iż wiele ras zmaga się z licznymi dolegliwościami wynikającymi ze zmian anatomicznych dokonywanych podczas selekcji hodowlanej, mamy komplet. Rozpieszczając nasze maluchy, często przyczyniamy się do powstawania licznych dolegliwości układu pokarmowego.
Słodyczy;
Produktów mącznych;
Kości,
W przypadku tych ostatnich zachodzi poważne ryzyko przebicia ostrą krawędzią delikatnego brzuszka.
Furorę robi określenie „zbilansowana”, chociaż wiele osób tak naprawdę niespecjalnie orientuje się, co to oznacza. Ciekawy artykuł na ten temat został opublikowany na stronie https://piesotto.pl/blog/, gdzie w sposób jasny i przejrzysty omówiono wszystkie aspekty prawidłowego karmienia naszych milusińskich.
Pozostaje jeszcze sprawa niejadków, a dokładniej tego, że pieski nie chcą jeść przeznaczonej dla nich karmy.
Drodzy opiekunowie, my też nie chcielibyśmy jeść regularnych posiłków, zakąszając przez cały dzień chipsy i batony, prawda?
Gdzie tu analogia?
Niewielki piesek podjadający co chwilę łakocie nie będzie wykazywał zainteresowania czymkolwiek innym, a w szczególności zawartością swojej miski.
Choć serce krwawi z bólu, każdy z nas powinien narzucić swojemu pupilowi pewną dyscyplinę żywieniową, polegającą na systematycznym podawaniu karmy tylko dwa razy dziennie, i tylko w przeznaczonym do tego celu miejscu.
Od tego zależy, czy więcej czasu spędzimy z naszym małym przyjacielem na spacerach, czy też w kolejce do lekarza weterynarii. Nieprawdaż?