Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz apeluje do właścicieli sklepów. Chodzi o klientów, którzy w przestrzeni sklepu nie noszą maseczek.
Nowe przepisy zwolniły Polaków z obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu, w parkach, lasach czy podczas uprawiania sportu. Wprowadziło to sporo rozluźnienia. Na tyle dużo, że Polacy nie zasłaniają ust i nosa także tam, gdzie powinni to robić.
Nakaz noszenia maseczek wciąż obowiązuje w przestrzeni zamkniętej takiej jak sklepy, galerie handlowe czy komunikacja miejska.
Do tej sytuacji podczas jednej z konferencji prasowych nawiązał rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Był on bardzo zaniepokojony tym, co działo się w sklepach w ostatni weekend.
Jak mówił, to co zaobserwował w weekend w sklepach "woła o pomstę do nieba".
Przedstawiciel resortu zdrowia zaapelował do właścicieli placówek handlowych, by ci reagowali na niesubordynację klientów.
- Apeluję do właścicieli sklepów o to, by nie wpuszczać ludzi bez maseczek. Jeżeli wchodzimy do sklepu bez maseczki, to jest to nasz egoizm, który naraża na możliwość zakażenia inne osoby - dodał.
Andrusiewicz przypomniał, że "obowiązek noszenia tych maseczek istnieje nawet wówczas, kiedy jesteśmy na dworze i nie jesteśmy w stanie zachować dystansu. Jeżeli stoimy na przystanku autobusowym, przystanku tramwajowym, stoi duża grupa osób i nie jesteśmy w stanie zachować dystansu - obowiązuje nas maseczka".
Rzecznik ponowił także apel ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego do wszystkich kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta.
Kandydaci powinni uczulić wyborców, aby przestrzegali reguł sanitarnych. Andrusiewicz zastrzegł również, że od realizacji przepisów wynikających z rozporządzeń - m.in. nakładania mandatów i upominania - są służby porządkowe.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz