Wielkanocne śniadanie, kiedy na stołach jest mnóstwo kuszących potraw to ciężki czas dla dbających o linię. To najobfitsze śniadanie w ciągu całego roku! Rekordziści potrafią pochłonąć nawet dużo więcej niż 3000 kcal.
Tradycja wielkanocnego obżarstwa ma swoje źródło w dawnych czasach, kiedy w czasie Wielkiego Postu naprawdę się pościło. Wtedy wielkanocne śniadanie było pierwszym posiłkiem od wielu tygodni, gdzie można było porządnie, obficie pojeść.
Teraz większość z nas nie pości tak restrykcyjnie jak nasi przodkowie, a wielkanocne stoły są o wiele bardziej obfite niż kiedyś. Warto więc zachować umiar. Podpowiadamy jak to zrobić.
Wielki Piątek to dla chrześcijan dzień postu. Starajmy się, zgodnie z tradycją, troszkę przegłodzić. Pić dużo wody, aby przy okazji oczyścić organizm. W sobotę także warto jeszcze zacisnąć pasa, po to by wielkanocne śniadanie smakowało o wiele lepiej.
Uroczyste śniadanie dobrze jest rozpocząć od potraw najmniej kalorycznych: warzyw, lekkich sałatek, jajek, chudych wędlin oraz bazylii, chrzanu, natki pietruszki, które dadzą lepsze walory smakowe, a także ułatwią trawienie i dostarczą cennych witamin i minerałów. Idealnie sprawdzi się tu tradycyjna biała kiełbasa, nie z musztardą, a właśnie z chrzanem. Wysokokaloryczne potrawy smażone, panierowane czy z dodatkiem sosów warto przygotować w lżejszej formie, np. w naczyniu żaroodpornym, piekarniku czy też na parze serwowane w towarzystwie surówek, warzyw i sałatek.
Jeśli planujemy za bardzo nie przytyć to warto rozpocząć jedzenie od potraw, które lubimy najbardziej, gdy zaspokoimy pierwszy głód łatwiej nam będzie minimalizować ilości spożywanych pozostałych dań. Do mięsa również warto dodać chrzan lub ćwikłę, które ułatwią trawienie. Nie przesadzajmy z solą, lepiej użyć świeżych lub suszonych ziół. Unikać należy też wysokokalorycznych i słodkich alkoholi w dalszej części dnia, które są bombą kaloryczną. Jeżeli już mamy ochotę na jakieś procenty to zdecydowanie lepszym wyborem będzie lampka czerwonego wytrawnego wina, gdzie znajdziemy resweratrol. Choć osobiście uważam, że słodycze i alkohol tego dnia zdecydowanie można sobie odpuścić mając do wyboru tyle smakołyków Na koniec dnia warto wypić filiżankę zielonej herbaty lub mięty.
Rafał Gordon – dietoterapeuta. Dietetyk kliniczny zajmuje się wspomaganiem procesów leczenia, poprzez dietę i suplementację. Skupia się na holistycznym (całościowym) podejściu do zdrowia i samopoczucia człowieka, zajmując się nie tylko czynnikami żywieniowymi, ale również stylem życia swoich klientów, takimi jak: sen, aktywność fizyczna, ekspozycja na pole elektromagnetyczne, światło słoneczne, sztuczne oświetlenie, hałas, stres itp. Prowadzi profil na Facebooku: Dietoterapeuta - Rafał Gordon
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz