Dziś w nocy zniknęło sześć banerów na terenie gminy Warlubie. Komitet wycenił straty na 540 zł. — Szkoda, że ktoś nie potrafi uszanować naszej pracy i nie potrafi po ludzku podejść do wyborów, tylko niszczy i kradnie banery — komentuje Izabela Piątkowska, pełnomocnik KWW Warlubie Nasza Gmina.
Dziś nad ranem członkowie Komitetu Wyborczego Wyborców Warlubie Nasza Gmina zorientowali się, że zniknęło sześć ich banerów.
Dwa znajdowały się w Warlubiu na ul. Bąkowskiej: jeden z samym kandydatem na wójta, drugi na którym był wspólnie z kandydatami na radnych.
— Oba zniknęły. Znajdowąły się w pobliżu skweru w Warlubiu, gdzie jest monitoring, ale jeszcze nie wiadomo czy kamera rejestrowała również ten obszar. Sprawdzi to policja — informuje Izabela Piątkowska.
Kolejny zginął w Bąkowie.
— Tam zostało uszkodzone również ogrodzenie przedsiębiorcy — informuje Izabela Piątkowska. — Najwyraźniej nie mogli poradzić sobie z banerem, bo był za mocno przytwierdzony, dlatego uszkodzili siatkę – dodaje.
Kolejne trzy banery zginęły w Płochocinku. Dwa znajdowały się na wjeździe do wsi, a jeden stał przy drodze wojewódzkiej nr 214.
– Ten znajdował się w drewnianych ramkach wykonanych przez samych kandydatów, które zostały połamane – wyjaśnia Piątkowska. — Wszystkie zginęły w nocy, bo o godz. 22, kiedy wracaliśmy ze spotkań wyborczych jeszcze wisiały — dodaje.
Sprawa została zgłoszona na policję, która wyjaśnia sprawę.
—Banery ginęły w miejscach ustronnych — mówi Piątkowska. — Przykre jest to, że w dzisiejszych czasach nie można podejść do wyborów po ludzku, tylko niszczyć i kraść banery. Przecież my nie oczerniamy nikogo, a to, że baner zniknie nie znaczy, że nie można oddać głosu na danego kandydata — dodaje.
Straty zostały wycenione na 540 zł.
Na dzisiejszą noc komitet planuje nocne dyżury.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz