74-letnia kierująca renault zignorowała czerwone światło i przejechała przez przejazd kolejowy. Nie wiedziała jednak, że jej ryzykowne zachowanie widzieli policjanci jadący z naprzeciwka. Grudziądzanka dostała mandat i punkty karne.
Przejazdy kolejowe są jednymi z najniebezpieczniejszych miejsc na drodze. Dlaczego? Wyjaśnia policja.
— Przede wszystkim ze względu na dużą różnicę masy i prędkości pomiędzy pojazdami kołowymi, a pojazdami szynowymi są to miejsca szczególnie niebezpieczne — podkreśla komisarz Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu. — Przejeżdżanie przez każdy przejazd kolejowy wymaga od kierowcy zachowania szczególnej ostrożności. Większość przejazdów kolejowych jest monitorowana, mandaty są wysokie, a mimo to wielu kierowców nadal lekceważy zagrożenie i traktuje czerwone światło i opuszczone rogatki tylko jako zalecenie, a nie jako zakaz wjazdu na torowisko — komentuje policjantka.
Tego przykładem była kierująca renault captur, którą zatrzymali do kontroli policjanci z posterunku w Laskowicach.
74-letnia mieszkanka Grudziądza wjechała na przejazd kolejowy w miejscowości Laskowice pomimo czerwonego sygnału nadawanego przez sygnalizator. Świadkami tego niebezpiecznego wykroczenia byli jadący z naprzeciwka mundurowi.
Zgodnie z taryfikatorem, funkcjonariusze nałożyli na kierującą mandat karny w wysokości 2 tysięcy złotych oraz 15 punktów karnych.
Policjanci apelują do kierowców o przestrzeganie przepisów.
— Pulsacyjne światło na sygnalizatorze kolejowym oznacza bezwzględny zakaz wjazdu na przejazd — przypominają i podkreślają policjanci. — Dotyczy to również sytuacji, gdy rogatki nie zostały jeszcze opuszczone. Zignorowanie tych zasad może spowodować śmiertelne zagrożenie, jakim bez wątpienia jest zderzenie z pociągiem — dodają.
[ZT]26081[/ZT]
[ZT]26078[/ZT]
[ZT]26061[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz