Pomagać nie tylko trzeba chcieć, ale też trzeba umieć. Jola Pawłowska, wieloletnia pracownica świeckiego Centrum Kultury (dawniej OKSiR), opowiada o tym, jak zamiłowanie do rocka umożliwiło jej poprowadzenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dalibyście wiarę, że finały odbywały się pomimo ulewnego deszczu, gdy woda strugami lała się na kable i instrumenty?